W tegoroczną uroczystość Zwiastowania Pańskiego spójrzmy na Najświętszą Maryję Pannę jako na Tę, która jest wzorem dusz wewnętrznych. Tak bowiem patrzyła na Nią św. Elżbieta od Przenajświętszej Trójcy, karmelitanka bosa kanonizowana przez papieża Franciszka pół roku temu, 16 października 2016 roku.
Elżbieta pragnęła stać się na wzór Maryi żywym mieszkaniem i „uwielbieniem Chwały” Trójcy Świętej, dlatego z podziwem patrzyła na swą niebieską Matkę czerpiąc naukę mądrości ze źródła najlepszej jakości. Jak podkreślają autorzy (o. Jerzy Zieliński OCD, o. Mariusz Wójtowicz OCD), Elżbieta lubiła rozważać o wielkości Maryi stawiając sobie przed oczy scenę Zwiastowania. Obrazek z tą sceną otrzymała z okazji swoich ślubów zakonnych i często na niego spoglądała, dostrzegając, że skarb największej piękności i świętości Opatrzność Boża zakryła płaszczem prostoty i prozaicznej codzienności Nazaretu. Postawa Najświętszej Dziewicy z Jezusem pod swoim sercem, „postawa (…) podczas miesięcy, które upłynęły od Zwiastowania do Narodzenia Jezusa, jest wzorem dla dusz wewnętrznych, istot, które Bóg wybrał, aby żyły wewnątrz siebie w bezdennej wprost głębi” – napisała Elżbieta w notatkach ze swych rekolekcji. I niezwłocznie dodała: „Z jakimże spokojem, z jakim skupieniem Maryja podchodziła do wszystkiego, co wykonywała! Nawet jak najbardziej pospolite sprawy były przez Nią przebóstwiane! We wszystkim bowiem Najświętsza Dziewica uwielbiała dar Boży”.
W ten sposób pomiędzy Elżbietą a Matką Chrystusa nawiązała się i ustawicznie wzrastała niezwykła komunia życia, która stawała się źródłem coraz głębszego zjednoczenia się z Jezusem i z Przenajświętszą Trójcą. W Maryi z Nazaretu Elżbieta kontemplowała Trójjedynego Boga poprzez kontemplację Słowa Wcielonego. W życiu Świętej przejawiało się to jako wyciszenie, umiejętność cierpienia, pokora, pragnienie bycia nowym miejscem Wcielenia Chrystusa.
Podobnie też, gdybyśmy naśladowali Świętą, mogłoby być w życiu nas wszystkich.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD