„Kto nie daje się unosić pożądaniom, będzie lekko unosił się duchem, jak ptak, który ma skrzydła” S.23
Zastanawiałem się dlaczego nie mogę nadążyć ze swoimi obowiązkami. Rozmyślając nad tym zrozumiałem, że moje, tylko pozornie drobniutkie zachcianki odciągają mnie od tego, co na prawdę powinienem robić. I choć wydają się, że nie są aż tak groźne: kawka, sprzątanko pokoju, czy spacerowanie, to jednak przez nie zaczynasz powoli wypadać z rytmu. Potem chcesz wrócić, ale nie możesz… jest ciężko, trzeba siebie przełamać. I właśnie tak samo jest w relacji z Panem. Kiedy jestem związany i uzależniony od swoich zachcianek, nie mogę spokojnie się pomodlić, ani odnaleźć czasu na modlitwę. A później się zastanawiasz, skąd to wszystko przyszło i dlaczego jest tak trudno? Bo możliwie, że nie robisz tego, co powinieneś robić w danym czasie.
Jak wyjść i nie wchodzić w to z powrotem? Uważam, że po prostu muszę wiedzieć, co tak naprawdę jest mi potrzebne. Moim zdaniem najlepiej jest dać PRIORYTET Panu na swojej drodze, aby to On prowadził. To robiąc, automatycznie zrozumiesz, co jest ważniejsze w danym momencie dla ciebie. I będziesz lekko unosił się duchem, jak ptak, który ma skrzydła.
br. Tomasz od M.B. Berdyczowskiej