„Pod wieczór będą cię sądzić z miłości. Staraj się miłować Boga, jak On chce być miłowany, i zapomnij o sobie samym”. (S 59)
Nikt nie żyje na ziemi wiecznie. Nikt też nie żyje wyłącznie dla siebie. Wszyscy kiedyś staniemy przed Bogiem i zdamy sprawę z naszego życia. Dobry Bóg nie będzie się nas pytał ile książek przeczytaliśmy, ile szkół skończyliśmy, z iloma tytułami przed Nim stajemy, lecz zwróci się do nas pytając: „byłem głodny, dałeś Mi jeść?, byłem spragniony, dałeś Mi pić?, byłem przybyszem, przyjąłeś Mnie?, byłem nagi, przyodziałeś Mnie?, byłem chory i w więzieniu, odwiedziłeś Mnie?” (Mt 25, 35 – 36). Tylko to będzie wówczas istotne i ważne, ponieważ staniemy przed Niego z pustymi rękami.
Starajmy się więc, aby to nasze spotkanie było radosne i abyśmy mogli powiedzieć ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus „ja się sądu nie boję, ponieważ sędzia jest moim Przyjacielem”.
Jak miłować Boga? Tak jak nam to polecił Pan Jezus: wypełniając Boże przykazania (J 14, 15) i miłując bliźniego, który jest obok mnie (J 13, 34), bo On nas pierwszy umiłował i także dał nam przykład służby, pokory i miłości (J 13, 15).
Prośmy o łaskę Bożą, szczególnie wytrwałości i cierpliwości…
br. Matúš Maria od św. Jana Bosko