Kto chce być sam bez żadnego wsparcia, bez mistrza i przewodnika, będzie jak drzewo bez właściciela, które wyrosło na polu i obfituje w owoce, które nigdy nie dojrzeją, gdyż zostaną zerwane przez przechodniów (S5).
Przeważnie nie lubimy poddawać się pod czyjąś ocenę czy naukę innych osób, bądź prosić ich o radę. Lubimy być niezależni, sądzimy, że poddanie się pod kierownictwo innych, zwłaszcza w sprawach ducha, ograniczy naszą wolność i swobodę w relacji z Panem Bogiem.
Tymczasem św. Jan od Krzyża zachęca nas do znalezienia kogoś, komu będziemy posłuszni i pozwolimy się poprowadzić w życiu duchowym. Taka osoba będzie mogła spojrzeć obiektywnie na naszą relację z Panem, czego sami często nie potrafimy zrobić i pozwoli nam stać się dojrzałymi duchowo.
Bez kierownika – jak zapewnia nasz mistyk – nawet osoba z wielkim pragnieniem służenia Bogu oraz obdarzona wieloma cnotami, zdając się jedynie na osobiste natchnienia Ducha Świętego nie zdoła rozwinąć w pełni cnót i dojść do czystej miłości Bożej. Jeśli będziemy szli na tej drodze bez „opiekuna” łatwo damy się oszukać przeciwnikom, o jakich Jan pisze na innym miejscu tj. ciału, szatanowi bądź światu. Pokorne poddanie się osobie doświadczonej w sprawach ducha, choć może to być wymagające, zapewni nam mnóstwo dojrzałych owoców o czym szybko będziemy mogli się przekonać.
br. Szymon od Krzyża Zbawiciela