...wróciłam właśnie z kaplicy, gdzie dziś rano wystawiono Sanctissimum ( i coram Sanctissimo śpiewano mszę chorałową - horrendum dla superliturgisty); pragnę Ci przesłać pozdrowienia od Eucharystycznego Zbawiciela. Chcę Ci jednocześnie uczynić pełen miłości wyrzut, że pozwalasz się kilku wydrukowanym słowom zwieść w tym, co przez wiele lat przeżywałaś przed tabernakulum. Dogmatycznie sprawa wydaje się jasna - Pan jest obecny w tabernakulum z Bóstwem i Człowieczeństwem; nie ze względu na siebie, lecz ze względu na nas! Wie On także, że my - tacy jacy jesteśmy - potrzebujemy Jego osobistej bliskości. W konsekwencji, każdy dobrze myślący człowiek, zostaje pociągnięty, aby tam przebywać tak często i długo, jak może. Podobnie jasna jest praktyka Kościoła wprowadzająca nieustającą adorację. Wymienię Ci jeszcze świadka koronnego, któremu nie zaprzeczysz dogłębnej znajomości i zrozumienia dla liturgii: Ojciec opat (Rafał Walzer) powiedział do mnie przed kilku laty: „Nie jest Pani liturgistką, prawda? Pani jest katoliczką!” ma już dość osób, które przychodzą do niego, aby pogwarzyć trochę o liturgii...
św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein)