Od dwóch miesięcy w wolnych chwilach pracuję w ogrodzie. Również od dwóch miesięcy nowalijki z naszego ogrodu trafiają na nasz stół. Najpierw była cebulka siedmiolatka, potem pojawił się lubczyk i czosnek – ale jako szczypior – czyli zielone części. Ten czosnkowy szczypior nie jest tak mocny jak cebulki czosnku, ale jest również bardzo bogaty w witaminy. Mamy też rabarbar oraz dużo sałaty i rukoli. Obecnie są już obecne świeże zioła: mięta, bazylia, estragon, oregano, melisa, cząber, tymianek i rozmaryn. Posadziłem też dość dużo majeranku.
Na początku maja zacząłem sadzić do folii pomidory i ogórki szklarniowe, potem posadziłem pomidory i ogórki do gruntu. Obecnie trzeba je codziennie pielęgnować: podwiązywanie, obrywanie wilków i oczywiście podlewanie. Posadziłem też dynię. Tydzień temu byłem na Kaszubach i przywiozłem nasiona brukwi pomorskiej. To jest biała brukiew, jest to taki poplon, bo wysadza się ją na początku lipca. Pamiętam z dzieciństwa – sadziliśmy ją w naszym gospodarstwie. Na razie posiałem, aby mieć sadzonki. Brukiew jest też bardzo zdrową jarzyną.
Praca w ogrodzie bardzo wciąga. Kilka razy dziennie wychodzę i oglądam moje zagonki. Wegetacja jest bardzo intensywna, bo jest ciepło i rośliny są podlewane. To jest cud życia! Rośnie właściwie wszytko w oczach. Ale rosną też bardzo intensywnie chwasty, a to wymaga nieustannego plewienia.
o. Benedykt Belgrau OCD