Jedynym sposobem spotkania Boga jest droga. Bóg jest w drodze tzn. pokonuje dystans. Jest wszędzie tam, gdzie jest człowiek w swojej kondycji duchowej, psychicznej i moralnej. Wszędzie tam, gdzie się gubi i odnajduje na szlaku swej drogi. Chcąc doświadczyć Boga – takim jakim jest, trzeba zaryzykować ten sam kierunek, który eliminuje dystans nawet wobec tych, którzy są bardzo daleko (cywilizacyjnie, emocjonalnie, moralnie, kulturowo czy światopoglądowo).
Pośród wielu olśniewających odkryć w pracy misyjnej są również odkrycia przerażające. Jedną z trudniejszych rzeczy do zaakceptowania jest swoista „klasowość” społeczna wielu krajów Afryki. Próbuje ona usankcjonować fakt ogromnych różnic materialnych pomiędzy bogatymi i biednymi jako społeczny status quo. Większy szok kulturowy można przeżyć w samej Afryce przyjeżdżając z wioski do któregoś ze stołecznych miast, niż jadąc z Europy do Afryki. Kolosalne różnice w poziomie życia biednych i bogatych to jeden z najbardziej niebezpiecznych dystansów, jaki znamy w historii świata. Wszystkie rodzaje ideologii – szczególnie te rewolucyjne i utopijne, żerują na „na ludzkiej biedzie” stając się niebezpiecznym narzędziem naprawiania świata „po ludzku”.
Pokój i równość pomiędzy ludźmi to ziemia obiecana, która nie jest utopią. Obietnica Boga nie jest iluzją naiwnej jedności ani ochłapem sprawiedliwości społecznej. Nie jest jedynie zapowiedzą odległej krainy, gdzie „kiedyś tam” nie będzie krzywdy i podziałów. Ziemia obiecana nam przez Boga jest zawsze w zasięgu. Chodzi bowiem o wierne i wytrwałe pokonywanie dystansu, który rozpoczyna się zawsze we wnętrzu człowieka. Kontrastowe różnice społeczne to nie tylko dystans ekonomiczny, ale także przestrzeń do pokonania w sobie. Chodzi o to, by widzieć, że każdy człowiek jest Boży (należy do Boga).
o. Paweł Porwit OCD