Śmierć dla mnie jest tylko przejściem do lepszego życia.
Rafał Kalinowski, Listy
Za nami uroczystość Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny. Stojąc nad grobami naszych najbliższych i wspominając ich życie oraz śmierć, zapewne rodziły się w nas pytania o śmierć, naszą śmierć. Zawsze są to pytania trudne, wywołujące różne emocje, skojarzenia, myśli. Niby wiemy, że kiedyś to nastąpi, ale – myślimy sobie – jeszcze nie teraz.
Św. Rafał Kalinowski, po ogłoszeniu wyroku skazującym go na śmierć napisał:
Bóg w miłosierdziu swoim podźwignął mnie ze stanu niewiary właśnie wtedy, kiedy wkrótce miała nastąpić chwila próby i cierpienia, które bez wiary stają się drogą upadku, albo – co może jeszcze gorsze – pychy i wyrzutów Opatrzności. Jako człowiek doświadczał lęku, nie tyle o siebie ile o najbliższych. Jako osoba wierząca był głęboko przekonany, że śmierć jest przejściem do lepszego życia, jednak nie zwalniało go to od nieustannej troski o własne zbawienie. W jednym z listów z zesłania napisze: Gdziekolwiek jesteśmy – wszędzie i zawsze drżeć musimy o ostatnią godzinę naszą. Dla każdego z nas od tej godziny – wieczność szczęścia u Boga lub odrzucenie od oblicza Boga zależy.
Modlitwą za zmarłych pomagamy nie tylko im, ale także i samym sobie, bowiem w ten właśnie sposób przygotowujemy się na spotkanie z Chrystusem w śmierci – własnej śmierci. Niech zatem czas zadumy nad grobami naszych najbliższych będzie dla nas okazją do wzmocnienia naszej nadziei, że śmierć jest tylko przejściem do lepszego życia.
U kresu życia, będąc już bardzo schorowanym do zebranych współbraci powiedział:
Mym głównym zadaniem jest przygotować się na śmierć; pobyt mój tutaj już nie będzie długi.
o. Stanisław Fudala