„Gdy nadeszła pełnia czasu zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty” (Gal 4,4). Kończąc Oktawę Narodzenia Pańskiego, rozpoczynamy równocześnie Nowy Rok Pański. Wkraczamy w ten nowy czas pod znakiem błogosławiącego uśmiechu Najśw. Maryi Panny, Bożej Rodzicielki.
Chciejmy więc zastanowić się czym jest czas? Otóż czas jest wielką tajemnicą. Św. Augustyn zauważył, że jeżeli ktoś mówił mu o czasie, wiedział on, o co chodził, ale jeśli go ktoś prosił, by podał mu definicję czasu, nie potrafił tego uczynić, bo czas jest równocześnie czymś bardzo długim i czymś bardzo krótkim. Jest długim dla kogoś, kto cierpi; jest krótkim dla kogoś, kto ucztuje, jakkolwiek jest to matematycznie ten sam czas, ta sama ilość minut czy godzin…
Zarówno pierwsze, jak i ostatnie słowa Pisma Świętego odnoszą się do czasu, mówią o czasie: „na początku Bóg stworzył niebo i ziemię (Rdz 1,1); „na początku było Słowo” (J 1,1); „zaiste przyjdę niebawem” (Ap 22,20). „Na początku”, „niebawem”, – są to słowa, które odnoszą się do czasu. Czas jest dla nas jak gdyby obramowaniem, futerałem, miejscem uobecnienia się historii zbawienia. Rozpoczyna się on wraz ze stworzeniem świata i następowanie po sobie wydarzeń określone jest przez Boga: „Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata” (Rdz 1,14).
Czas przemija szybko. Psalm 90 mówi nam, „że tysiąc lat przed Bogiem jest jak dzień wczorajszy, który minął, niby straż nocna (Ps 90, 4).
I odwieczne Słowo Ojca, Syn Boży, zechciał wkroczyć w czas i zamieszkać między nami, co w tym okresie Bożego Narodzenia szczególnie kontemplujemy: „Gdy nadeszła pełnia czasu zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty” (Gal 4, 4). Św. Paweł w drugim Liście do Koryntian mówi nam o możliwościach, jakie ofiaruje nam czas: „Napominamy was, abyście na próżno nie przyjmowali łaski Bożej. Mówi bowiem Pismo: w czasie pomyślnym wysłuchałem Ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem Ci z pomocą. Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6, 1-2).
Nasze cierpienia nasze próby, nasze kryzysy, nasze radości i nasze nadzieje – wszystko realizuje się w czasie. I gdybyśmy sięgnęli myślą wstecz, do czasu, w którym doszliśmy do użyczenia rozumu i przeanalizowalibyśmy go aż po dziś dzień, dostrzeglibyśmy, że w tym czasie normalnym, który mijał (kronos), mieliśmy też, doświadczyliśmy też szczególnych momentów łaski, bliskości Pana (kairos). Właśnie Nowy Testament używa dwóch terminów, dwóch określeń odnośnie do czasu: kronos, czas, ten zwykły, normalny, powszedni, i kairos – czas łaski, czas szczególnego Bożego nawiedzenia. Ileż to momentów łaski, ileż to tych chwil „kairos” mieliśmy w naszym życiu… Dla każdego są to chwile inne: dzień pierwszej Komunii świętej, dzień identyfikacji powołania, dzień wstąpienia do klasztoru, dzień profesji, dzień zawarcia sakramentu małżeństwa… Albo jakaś szczególna próba, jakiej Pan Bóg nas poddawał; albo spotkanie z jakąś osobą? A może lektura jakiejś książki? A może szczególne doświadczenie Boga na modlitwie?
Uczmy się dziękować Panu za wszystko, za godziny światła i za chwile ciemności. A przede wszystkim dziękujmy mu za to, że jest nam zawsze bliski. I rozważając dziś o czasie, dziękując za miniony rok i rozpoczynając pod znakiem błogosławiącego uśmiechu Świętej Bożej Rodzicielki Maryi Nowy, 2020 Rok Pański, odnówmy naszą ufność wobec Pana. On, który był z nami poprzez lata minione, nie opuści nas i w przyszłości. On jest Autorem czasu, w którym żyjemy i wieczności, w kierunku której kroczymy. A na życiowej drodze każdej i każdego z nas, postawił Tę, z której zrodził się w ludzkim ciele, „gdy nadeszła pełnia czasu” (por. Gal 4,3). Niech więc Jej macierzyńska opieka ustawicznie nam towarzyszy.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD