„Całe dobro, które posiadamy, jest nam pożyczone przez Boga. Ono jest Jego własnością.Bóg i Jego dzieło jest to sam Bóg”. S.107
Kiedy Bóg stworzył ziemię i wszystko, co się na niej znajduje, kazał ludziom czynić ją sobie poddaną. Wiemy też, co stało się dalej. Ewa zerwała owoc z drzewa poznania, skuszona przez największego kłamcę i mąciciela, czyli szatana. Od tej pory pod wpływem własnej decyzji, odwrócenia się od Prawdy, w naszym sercu powstał rozłam, rozłam skłonności do grzechu i robienia po swojemu, bo przecież: „my wiemy lepiej”.
Każdy kto podejmuje choć trochę refleksji nad swoim działaniem widzi, że nie jest sprawą prostą iść za Chrystusem i wypełniać Jego zalecenia. Gdy się zastanowimy, zauważymy, że zamki którymi się obwarowujemy, okazuję się być zamkami z piasku, przychodzi fala trudności, wszystko się rozmywa, a my zostajemy w beznadziei. Choroba sprawia, że zauważamy dar zdrowia, starość zabija mit wiecznej młodości, niemożność posiadania dziecka uświadamia nam, że nie jesteśmy panami życia.
Odwracajmy wzrok od tego, co MOJE, a starajmy się skierować uwagę na Tego, który nam DAJE. Pod wieczór życia zostaniemy nadzy, bez zabezpieczeń, bez czegokolwiek. Czy moje serce jest na to gotowe?
br. Piotr od św. Józefa