W takiej wyraźnej przytomności i w wyrażeniu stawiła mi się na modlitwie św. Matka Teresa od Jezusa i Ociec nasz Józef św.
Nieprzypadkowo Teresa Marchocka doświadcza bliskości świętego opiekuna Jezusa i świętej reformatorki Karmelu. Teresa z Awili wielokrotnie wspominała w Księdze życia, że zawdzięcza wiele łask wstawiennictwu Patriarchy Nazaretańskiego. Przede wszystkim jest to dar modlitwy wewnętrznej. Mówi, że kto nie umie się modlić, powinien św. Józefa wziąć sobie za patrona. On, ponieważ wpatrywał się w Jezusa w Jego życiu ukrytym, stał się wielkim kontemplatykiem. Teraz, przebywając w niebie, może nas pociągnąć do doskonałej modlitwy. Matka Teresa stwierdza także, iż Jezus na ziemi był we wszystkim posłuszny Józefowi. Tym bardziej więc teraz, gdy Józef zajmuje w hierarchii niebieskiej wysokie miejsce, zaraz po Najświętszej Maryi Pannie, może bardzo dużo wyprosić u Chrystusa. Matka Marchocka zostaje zaproszona do tego, by przeżywać tajemnicę obcowania świętych. Jest to doświadczenie bliskości otwierające ją na łaskę dobrej modlitwy. Prowadzi ją to do decyzji powierzenia siebie opiece św. Józefa i św. Teresy Wielkiej. W specjalnych aktach oddania siebie tym świętym w sposób uroczysty stwierdza, że są oni głównymi patronami jej karmelitańskiego powołania, czyli przede wszystkim uczą ją modlitwy. Oto fragmenty tekstu oddania się matki Marchockiej świętemu z Nazaretu.
Obieram cię sobie przed Majestatem Boskim za osobliwego patrona, obrońcę i ojca mojego i chcę według ubogiego afektu mego i serdecznego pragnienia to nabożeństwo moje do ciebie oświadczać i do śmierci mojej w niem trwać.
o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD