„Umartwiaj język i myśli i odnoś zawsze uczucia do Boga, a rozpali się twój duch boskim żarem”.
Słowo „umartwienie” nie zawsze może się nam dobrze kojarzyć. Współczesna teologia używa coraz częściej terminów: uporządkowanie lub oderwanie się od czegoś. Święty Jan od Krzyża pisząc o umartwieniu myśli i języka, daje nam wskazówkę, abyśmy w sposób rozumny i rozważny wypowiadali nasze słowa, oraz byli świadomi tego co się dzieje w naszym wnętrzu po przez obserwowanie naszych myśli. Także nasze uczucia powinniśmy kierować do Boga. Czyli każde nasze wewnętrzne poruszenie spowodowane np. pięknem przyrody, ale również te przykre doświadczenia możemy odnosić do naszego Stwórcy, który zawsze jest blisko nas.
Trzeba jednak przyznać, że jest to bardzo trudna sztuka do opanowania i wymaga wręcz heroizmu z naszej strony. Jednak nie możemy się zniechęcać, ponieważ Bóg oczekuje od nas, abyśmy wkroczyli na tę drogę w poznawaniu siebie. Bardzo ważne jest, aby nie ulec zniechęceniu z powodu własnej słabości. Dlatego potrzebna jest tutaj cierpliwość i złożenie całej ufności w Bogu. W tym ćwiczeniu wewnętrznym chodzi głównie o to, aby żyć tu i teraz. By być świadomym tego co przeżywam. Nie potrzeba wybiegać myślami i troszczyć się o to co wydarzy się w przyszłości lub wspominać złe rzeczy z przeszłości. Święty Jan od krzyża opisuje w swoich dziełach pewne porównanie z ptakiem. Nie ważne czy ptak jest przywiązany grubym sznurkiem czy małą nitka. Jedna i druga go wstrzymuje i nie pozwala wzbić się w gorę. Podobnie jest z naszym duchem. Przez niepotrzebne słowa i dawanie przyzwolenia niepożądanym myślom, niestety krępujemy nasze serce i nie wzbijamy się duchowo wzwyż.
br. Sylwester od Jezusa Miłosiernego