Święta Rodzina przy praniu bielizny


Na ścianie biblioteki klasztornej karmelitów bosych w Czernej wisi od niepamiętnych czasów niewielki obraz olejny namalowany na marmurowej płytce. Przedstawia rzadko spotykaną scenę w malarstwie – Świętą Rodzinę przy praniu bielizny. Dostrzegł go pewnego razu poeta, który nazywał siebie eremitą z Wesołej przy Krakowie i po przemyśleniu tego, co zobaczył, podarował w 1858 roku czerneńskiemu przeorowi, ojcu Alojzemu od św. Kazimierza (Klugerowi), wierszowaną interpretację sceny.

Jerzy Zieliński OCD


Nie śmiej się mędrku nadęty
Patrząc na ten obraz święty
I nie potępiaj malarza
Że się w ten sposób wyraża

Bo ta lichota pozorna
Z twoją estetyką sporna
Głębszą myśl w sobie zawiera
Niż wszystkie pisma Woltera

I żywiej rozczulić zdoła
Nieostygłe serce z wiary
Niźli którakolwiek szkoła
Jaką się pyszni Rzym stary

Te brudy – to ludzkie grzechy
Ta woda – to krew Baranka
Płucze je Matka pociechy
I składa w ręce Kochanka [Jezusa]

Oczyszcza z kału dusze
Aby je podał na susze
Ten w czyste Józefa dłonie
Trzeciego w Nowym Zakonie

Którego Ojciec przed wieki
Wybrał do Jego opieki
Aby powieszał na sznury
Które pod nieba sklepieniem
Osnute światła promieniem
Widzisz rozpięte u góry

Lecz ręki człeczej potęga
Do tej wyżyny nie sięga
A więc usłużne anioły
Wspierają starca mozoły
Zniżywszy ku ziemi loty
I resztę kończą roboty

J.B.
Eremita z Wesołej przy Krakowie
6 listopada 1858 r.