Chodzi więc o obecność – o osoby i ich współbrzmienie. Ta obecność jest rzeczywistością. To najważniejszy dar Jana dla Kościoła: jego świadectwo o Bożym dawaniu siebie. Kiedy Jan uciekł ze swojego więzienia, poniósł ze sobą opowieść o Bogu, którego bliskość zapierała mu dech w piersiach. Jego wiersze opiewają ten właśnie dar przebywania razem:
Oparłszy szyję
W słodkich objęciach Umiłowanego (PD, strofa 22)
Twarz moją oparłam o Ukochanego (NC, strofa 8)
Budzisz się, Miły, w głębi łona mego,
Gdzie sam ukryty przebywasz rozkosznie! (ŻPM, strofa 4).
Kontemplacja, miłujące skupienie na pełnym miłości Bożym świetle, jest tym przebywaniem, zgodą w harmonii, dwoma sercami ufnie odkrytymi przed sobą. Szczyt doświadczenia Jana pokazuje, jak bardzo bezbronny Bóg pragnie być. Przemyślana struktura Drogi na Górę Karmel prowadzi do rozważań o „poznaniu umysłowym nagich prawd” (DGK II, 26). Autor cichnie, jakby zakłopotany: „Wiedz bowiem, drogi czytelniku, że wyższe ponad wszelkie słowa jest to, czym one są w sobie dla duszy” (DGK II, 26, 1). Z pełnym szacunku zachwytem mówi o „czystej kontemplacji”, o „zjednoczeniu”, które jest celem podróży i polega „jakby na dotknięciu duszy przez samo Bóstwo. Odczuwa się więc tutaj i kosztuje samego Boga, chociaż nie tak jawnie i wyraźnie jak w przyszłej chwale. Dotknięcie to jest tak wzniosłe, tak wnikliwe i pełne słodyczy, że przenika istotę duszy [sustancia del alma]” (DGK II, 26, 5).
Nie ma tu możliwości oszustwa, bo żadne fałszywe doświadczenia „nie wnikną […] nigdy w samą istotę duszy, nie odnowią jej i nie rozbudzą tak wzniosłej miłości, jaką niosą z sobą Boże pojęcia” (DGK II, 26, 6). Pośród ogromnych emocji Mistyk daje tu świadectwo o tym, jaki jest Bóg. Słowo, które ofiarowuje Kościołowi, jest świadectwem o całkowicie dyspozycyjnym Chrystusie. Słowo to jest modlitwą wielkanocną, doświadczeniem Tego, który wstąpił do nieba „aby napełnić cały wszechświat swoją obecnością” (Ef 4, 10) – Tego, który „otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie” (Dz 2, 33).
Iain Matthew OCD