Rozpoczęliśmy przygotowania do uczczenia 100 rocznicy urodzin św. Jana Pawła II. Co sprawiło, że Karol Wojtyła, jedno z dzieci urodzonych w 1920 roku, odcisnął trwały ślad w sercach i życiu wielu osób? Bóg ma dla każdego z nas wspaniały plan. Dla Karola miał plan szczególny. Otrzymał zgodę Wojtyły na działanie, jednak do wielkich rzeczy przygotowywał Go powoli. Wszystko, co spotkało Lolka okazało się celowe i ważne. Było to wychowanie w rodzinie żyjącej wiarą i sakramentami, ministrantura w wadowickim kościele, spotkanie z krawcem i mistykiem Janem Tyranowskim, dzięki któremu poznał duchowość karmelitańską (dzieła św. Jana od Krzyża – refleksje nad jego pismami zawarł w późniejszych pracach naukowych), znajomość z Ojcem Pio, a także poznanie już w czasie II wojny światowej misji przekazanej przez Jezusa s. Faustynie Kowalskiej.
Niektóre wydarzenia w życiu Jana Pawła II były dramatyczne. Bóg zabierał Mu więzi rodzinne: jako 9-letni chłopiec traci matkę, trzy lata później umiera ukochany brat i lekarz – Edmund, a w roku 1941 – ojciec. Po tych doświadczeniach Wojtyła dojrzał do wstąpienia w 1942 roku do seminarium duchownego. Odtąd otrzymał stokroć więcej braci, sióstr (por. Mk 10,29-30). Talentem, który rozwinął Wojtyła było aktorstwo. Zainteresował się nim w gimnazjum, rozwijał podczas studiów polonistycznych oraz w trakcie zajęć Teatru Rapsodycznego. Obycie na scenie, opanowanie tremy przed występem przed publicznością, dobra dykcja, świadome operowanie głosem to atuty, które wykorzystywał podczas papieskich homilii („Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!” – pełne mocy prorocze słowa wypowiedziane przez św. Jana Pawła II w 1979 roku podczas Mszy św. na Placu Zwycięstwa w Warszawie).
Bardzo ważna dla posługi Jana Pawła II w Kościele była wiedza teologiczna. Jej zdobywanie rozpoczął oficjalnie podczas zajęć w tajnym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Krakowie (1942-46), w trakcie studiów na „Angelicum” w Rzymie (1946-48). Wykształcenie zaowocowało pracą naukową (m.in. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim), zdobywaniem stopni akademickich (1948 – doktorat, 1953 – habilitacja, 1976 – profesura), a także, po części, godnościami kościelnymi (bp pomocniczy Krakowa – 1958, abp Krakowa – 1963, kard. – 1967, papież – 1978) oraz zaufaniem władz kościelnych (1962-65 był uczestnikiem Soboru Watykańskiego II). Zdobywanie wiedzy łączyło się z nauką języków. Dla łatwiejszego zrozumienia myśli św. Jana od Krzyża – poznał hiszpański. Biegłość w porozumiewaniu się po włosku z czasów rzymskich studiów przydała się później w trakcie pontyfikatu, podobnie jak władanie 5 innymi językami.
Od początku posługi kapłańskiej Wojtyła lubił pracować z młodymi ludźmi. Doceniał wagę ich ukształtowania dla przyszłości Kościoła. Stąd praca w duszpasterstwie akademickim oraz jej kontynuacja w trakcie letnich wyjazdów, spływów kajakowych, zimowych wypadów na narty, gdzie jako „Wujek” mówił o Jezusie i przekazywał młodzieży swój zachwyt nad przyrodą – dziełem stworzonym przez Boga. Dzieła zapoczątkowane w Krakowie, Wojtyła kontynuował jako papież Jan Paweł II w Rzymie. Oczywiście na wielką skalę. Jego wierność Bogu w Nowej Hucie, kiedy bronił Krzyża Jezusa przełożyła się na nonkonformizm w decyzjach, które podejmował jako papież.
Codzienna Msza św., sprawowana rano, modlitwa brewiarzowa, różaniec, droga krzyżowa odprawiana w każdy piątek, a przede wszystkim odpowiedź na Boże wezwanie i oddanie się w opiekę Maryi („Totus Tuus”), pozwoliły temu człowiekowi zmienić bieg historii świata (dzięki Niemu rozpadło się imperium zła, jakim był komunizm). Zapłacił za to ofiarą Swojej krwi i cierpieniem po zamachu 13 V 1981. Również ten człowiek zmienił, zmienia i będzie zmieniał bieg indywidualnej historii życia osób, które się do Niego modlą. Za Jego wstawiennictwem powraca zdrowie chorym, błądzący nawracają się, rodzą się zdrowe dzieci. Dzieje się tak dlatego, bo Karol Wojtyła pozwolił Bogu działać w swoim życiu, odpowiedział na Jego głos.
Beata Krasucka