Sensacje XVI wieku, czyli flesze z historii Karmelu #5


Kontynuując naszą wędrówkę po śladach patrystycznych, poświęćmy dziś trochę uwagi św. Janowi Kasjanowi – temu, który nie tylko wprowadził Teresę od Jezusa w świat Ojców Pustyni, ale również pomógł jej w uchwyceniu sedna ich przesłania.

Św. Jan Kasjan (ok.365-435) urodził się w Dobrudży (na terenie dzisiejszej Rumunii i Bułgarii) w dobrze usytuowanej rodzinie. Zdobywszy staranne wykształcenie (dobrze znał łacinę i grekę), w wieku około osiemnastu lat odkrył w sobie powołanie monastyczne i w towarzystwie przyjaciela Germanusa udał się do Palestyny, by tam je zrealizować. Sposób funkcjonowania wschodnich klasztorów opisał Kasjan później w pierwszym ze swych dzieł pt. Reguły życia mnichów (De institutis coenobiorum…). Podczas gdy w Syrii i Palestynie rozwijało się życie cenobityczne, w Egipcie kwitła wówczas anachoreza pustelników. Dlatego około 386 roku obaj przyjaciele, pragnąc łaski jeszcze większej doskonałości, opuścili klasztor i wyruszyli do Egiptu, by tam poznać jak najwięcej świętych, których sława rozeszła się już po całym świecie. Spotkania z mnichami z Nitrii, Sketis i Cel nie tylko nauczyły Kasjana pokory – zrozumiał jak „niestosownym” było pragnienie doświadczenia w młodzieńczym wieku życia zarezerwowanego dla tych, którzy przeszli lata próby w życiu wspólnotowym – ale przede wszystkim zainspirowały najważniejsze z jego dzieł – Rozmowy w Ojcami (Collationes Patrum). Działalność literacka, którą Święty rozwinął w Marsylii, gdzie założył dwa klasztory i spędził ostatnie dwadzieścia lat życia, stanowi owoc bogatego doświadczenia, dojrzałej refleksji, a przede wszystkim modlitwy.

Teresa od dzieciństwa rozmiłowana w żywotach świętych (Flos Sanctorum), znała również dzieła św. Jana Kasjana. Ona sama nawiązuje do tego w Drodze doskonałości (19,13). Natomiast jedna z najbliższych towarzyszek Fundatorki zaświadczyła w procesie beatyfikacyjnym, że Teresa była mocno przywiązana do „Rozmów Kasjana” i Ojców Pustyni – tak, że kiedy przebywały razem, Święta Matka, której brakowało czasu z powodu sprawiedliwych i świętych zajęć, polecała jej, by każdego dnia czytała dwa lub trzy żywoty owych świętych, a następnie wieczorami jej je opowiadała. Pragnęła bowiem Święta Matka, by jej córki naśladowały tych świętych w posłuszeństwie i we wszystkich pozostałych cnotach.

By jednak dostatecznie zrozumieć i docenić rolę pism Kasjana w kształtowaniu się duchowości Teresy od Jezusa, musimy wziąć pod uwagę historyczny kontekst ich powstania. Istniejąca przed Kasjanem literatura monastyczna obfitowała w cudowne opowieści i opisy heroicznej ascezy pierwszych pustelników, lecz nie dawała żadnego spójnego obrazu, w jaki sposób młodzi mnisi mieli być w tej tradycji formowani, ani instrukcji przydatnych do życia wewnętrznego. To właśnie św. Jan Kasjan postanowił zmienić ten stan rzeczy – zrezygnował z rozprawiania o Bożych cudach, by poprzez usystematyzowane i poparte autorytetem najsłynniejszych Ojców Pustyni wskazówki pomóc nie tylko wyruszyć w duchową drogę, lecz również czynić na niej postępy i w końcu szczęśliwie dotrzeć do celu.

A zatem poprzez lekturę Reguł życia mnichów Święta Nasza Matka mogła poznać zwyczaje klasztorów wschodnich w starożytności – zewnętrzny i widzialny aspekt życia monastycznego: ówczesny habit, praktykowane dniem i nocą modlitwy, formy życia wspólnotowego oraz zagrażające mnichowi wady i przeciwstawne im cnoty, o jakie powinien się on starać. Z kolei Rozmowy z Ojcami – pomyślane przez Kasjana jako dalszy ciąg i rozwinięcie tematu – ukazują niewidzialny stan człowieka wewnętrznego, pomagają dojść do modlitwy nieustannej i przysposobić się do kontemplacji oraz uczą, czego winno się przestrzegać, znalazłszy się na szczycie doskonałości. Obrana przez autora literacka forma sprawozdania z podróży monastycznej miała służyć zarazem jako opowiadanie o wewnętrznej podróży i użyteczny w niej przewodnik. Uważny czytelnik (a takim była Teresa) Rozmów z Ojcami, który decyduje się na praktykowanie treści, które zgłębia, zostaje stopniowo wprowadzony w życie wewnętrzne. Może on też ukształtować swoją własną tradycję, uczyć się własnej wizji wędrówki duchowej i niezbędnych do osiągnięcia tego ram instytucjonalnych. I to właśnie uczyniła Nasza Święta Matka!

Kasjan odegrał ważną rolę w życiu Teresy nie tylko z racji jej osobistych upodobań, ale również poprzez mocne odniesienie duchowości karmelitańskiej, w jakiej wzrastała młoda mniszka klasztoru Wcielenia, do jego osoby. W Liber de institutione primorum monachorum (Książce o założeniu pierwszych mnichów), która w czasach Teresy stanowiła podręcznik formacji i uważana była za starożytną Regułę Karmelu (przekonanie to rozpowszechnił portugalski karmelita Simão Coelho w zbiorze kronik z 1572 roku), można zauważyć ewidentny wpływ Jana Kasjana.

Dlaczego? Prawdopodobnie Filip Ribot (zm. 1391), redagując Książkę o założeniu pierwszych mnichów, chciał dostosować się – tak pod względem struktury jak i treści – do wymogów i stylu klasycznej literatury monastycznej, w zachodnim świecie reprezentowanej przede wszystkim przez dzieła Kasjana. W ten sposób poprzez dopasowanie ideału karmelitańskiego do lepiej znanych i powszechnie akceptowanych w Europie źródeł monastycznych, kładąc solidne fundamenty, zapewnił żywotność naszej duchowości i tradycji. Nieprzypadkowo też autorstwo swojej pracy przypisał – mało znanemu, lecz współczesnemu Kasjanowi – Janowi XLIV, biskupowi Jerozolimy.

By w wiarygodny sposób wykazać starożytny rodowód Zakonu i jego początki w Ziemi Świętej na górze Karmel w kontekście całej historii zbawienia, Ribot musiał dokonać rzetelnej egzegezy kluczowych dla odczytania naszego charyzmatu tekstów biblijnych, a następnie skonfrontować je z autorytetem Ojców Kościoła. Dzięki temu ideał karmelitański, pozostając spójnym z założeniami pierwotnego monastycyzmu, jawi się jako jego kontynuacja – nie tylko w średniowieczu, ale i dzisiaj.

Zdaniem o. Manuela Sánchez OCD nie ulega wątpliwości, że nawet w tym, co „Liber de intitutione…” zawiera własnego i oryginalnego, wpływ Kasjana jest oczywisty – tak iż mamy śmiałość wskazać na niego jako na znaczące i kompleksowe źródło inspiracji dla tej pozycji karmelitańskiej, które umożliwiło jej wypłynięcie i zaistnienie w przestrzeni pierwotnej duchowości monastycznej.

Spróbujmy zatem przyjrzeć się temu, co łączy Książkę o założeniu pierwszych mnichów z dziełami św. Jana Kasjana:
1) Najpierw wspomniany już wyżej MOTYW PODRÓŻY, wokół którego Kasjan zbudował i uporządkował swoje Rozmowy z Ojcami. Autor Książki o założeniu pierwszych mnichów nawiązuje do niego, interpretując biblijny tekst 1 Krl 17,3-4 jako duchową podróż Eliasza. Prowadzi ona stopniowo do odkrycia własnej tożsamości oraz wewnętrznej przemiany, polegającej na wzrastaniu w miłości. A ponieważ Eliasz stanowi model i wzór życia mniszego, w powołaniu Proroka karmelita i karmelitanka odnajdują Boże wezwanie skierowane bezpośrednio do siebie, dynamikę zakonnego powołania i duchowej dojrzałości. Również podróż przez historię jest dla Autora czymś nieodzownym dla właściwego odczytania karmelitańskiej tożsamości.
Czy to przypadek, że św. Teresa od Jezusa zaprasza nas na Drogę doskonałości i oferuje podróż w głębiny własnej duszy poprzez komnaty Zamku wewnętrznego, św. Jan od Krzyża zachęca do wstępowania na górę Karmel, a o. Hieronim Gracián w autobiografii pt. Peregrinación de Anastasio interpretuje swoje życie jako pielgrzymowanie…?
2) Kasjan zaczyna swoje Rozmowy z Ojcami od zdefiniowania ZADANIA I CELU ŻYCIA MNISZEGO. Określa je w sposób następujący: Celem naszego powołania jest królestwo Boże lub inaczej królestwo niebieskie, zadaniem natomiast, czyli bezpośrednim zamiarem, czystość serca, bez której do owego celu nikt dojść nie zdoła. (Rozm. 1.4)

Autor Książki o założeniu pierwszych mnichów mówi z kolei o dwojakim celu życia eremickiego:
Pierwszy to ofiarowanie Bogu serca świętego i wolnego od wszelkiej zmazy grzechów uczynkowych – osiąga się go własną pracą z pomocą łaski Bożej, przez ćwiczenie się w cnocie i ukrycie przy potoku Kerit, tj. w miłości.
Drugi to picie z potoku rozkoszy Bożej, czyli zakosztowanie nieco w sercu i doświadczenie w duszy obecności Bożej i słodkości niebieskiej chwały, nie tylko po śmierci, lecz nawet już w tym śmiertelnym życiu – jest to czysty dar od Boga. Jeśli przez czystość serca i doskonałą miłość dochodzi się do drugiego celu, mianowicie do doświadczalnego poznania Boskiej mocy i chwały niebieskiej, to treści te dokładnie pokrywają się z przytoczonym powyżej tekstem Kasjana.
Podkreślmy jeszcze jeden aspekt. W każdej sztuce i nauce istnieje najpierw jakiś zamiar duszy, czyli niezachwiane postanowienie umysłu. Jeżeli tego ktoś pilnie i wytrwale nie przestrzega, nie zdoła dojść do celu. Czy te słowa aby Mojżesza nie kojarzą się nam ze zdeterminowaną determinacją – jednym z ulubionych tematów Świętej Naszej Matki? Czy waga jaką Teresa przywiązuje do determinacji (zob. D 1,2; 14,1; 16,9; 20,2-3; 21,2; 23; 26,11; 41,3 itd.) w duchowej walce i zmaganiu, nie jest przypadkiem skutkiem dogłębnego przyswojenia sobie nauki Ojców Pustyni o wytrwałości?
3) Traktująca o doskonałości życia eremickiego Książka o założeniu pierwszych mnichów koncentruje uwagę czytelnika na temacie miłości. Już sama nazwa potoku Kerit, skojarzona z łacińskim caritas, jest tłumaczona jako miłość. Autor poświęcił jej szczególnie rozdział szósty (Potrzeba miłości) i siódmy (Siła doskonałej miłości)…
Także w tym miejscu możemy dostrzec wyraźny wpływ Jana Kasjana na formowanie się karmelitańskiej tradycji duchowej. Kasjan żył w czasach, gdy wyczyny egipskich anachoretów, ich długotrwałe posty i surowe pokuty cielesne, cieszyły się wielką sławą i poważaniem. Jednak osobiste spotkanie z najmędrszymi Ojcami Pustyni uświadomiły mu, że nie da się zdobyć doskonałości – choćby najbardziej heroicznymi praktykami ascetycznymi – bez miłości. Gorliwy młodzieniec wędrujący wraz z przyjacielem od jednej osady mniszej do drugiej, miał okazję zobaczyć się na przykład z abbą Janem (Rozmowa 19), który mając doświadczenie zarówno życia pustelniczego jak i wspólnotowego, w tym ostatnim widział drogę pewniejszą i bezpieczniejszą.

Kasjan dokonał więc teologicznego ZRÓWNANIA CZYSTOŚCI SERCA Z MIŁOŚCIĄ:
Doskonałości nie osiągniemy od razu, rezygnując z posiadania dóbr czy też odrzucając zaszczyty, gdy brak nam owej miłości, której cechy opisuje Apostoł, a która polega na czystości serca.
Umiejmy przysposobić i zachować w sobie serce wolne od jakichkolwiek szkodliwych namiętności, a potem pnijmy się w górę postępując ku tej doskonałości, która polega na miłości.
Wypada zatem, aby to, co drugorzędne, a więc posty, czuwania, samotność, rozważanie Pisma, praktykowane było przez nas dla osiągniecia głównego zadania, tzn. czystości serca, którą jest miłość. (Rozm. 1.6-7)

Przyrównanie przez Kasjana czystości serca do miłości to część jego strategii polegającej na uprzedzeniu nieporozumień na temat właściwego miejsca ascezy lub prac służebnych w życiu monastycznym. Ascetyczne wyrzeczenia pomagają oczyścić serce, ale same w sobie nie są celem. Kasjan wiedział, że obsesja „idealnej” zakonnej obserwancji może doprowadzić do rozpaczy i rezygnacji z życia w klasztorze lub do gniewu (najbardziej fatalnej namiętności mnicha) czy postawy osądzania innych. Pomylenie środków z celem może obudzić właśnie te namiętności, z którymi mnich ma walczyć, wywołując np. niechęć do kogoś, kto zakłóca zwykły porządek dnia, czy gniew z powodu zniknięcia nieważnych przedmiotów. Nawet największe wyrzeczenia nie zapewnią doskonałości, jeśli nie towarzyszy im miłość – a ta otwiera serce na potrzeby innych. Czy trzy królewskie cnoty: miłość, wyrzeczenie i pokora, które Święta Matka proponuje jako przygotowanie do modlitwy, nie wpisują się w przedstawiony powyżej nurt Tradycji? Zauważmy, że Teresa również żyła w czasach, gdy dążenie do doskonałości utożsamiano z zewnętrznym rygorem, pokutną euforią i wyniszczaniem własnego ciała. Nasza Fundatorka, podobnie jak Kasjan, w ubogim i surowym życiu Karmelu Bosego potrafiła znaleźć właściwą miarę: Te wielkie cnoty, siostry moje, chciałabym byśmy rozważały i w nich czyniły naszą pokutę, bo w przesadnych pokutach już wiecie, że was powściągam, gdyż podejmowane bez rozeznania mogą zaszkodzić zdrowiu (D 15,3).

Czy Jan Kasjan miał wpływ na to, Teresa wybrała WSPÓLNOTOWĄ, a nie ściśle eremicką FORMĘ ŻYCIA w swoich klasztorach? Nie wiemy, ale stanowisko Świętego, z którym musiała się zetknąć, czytając jego dzieła, jest jasne. Choć Kasjan wysoko cenił anachoretów, którzy żyjąc w głębi pustyni i naśladując Jana Chrzciciela, zmagają się z demonami w otwartej walce, to zdając sobie sprawę z trudów i niebezpieczeństw takiego życia, dostępnego dla niewielu, właśnie cenobium przyznał pierwszeństwo. To we wspólnocie najlepiej ujawniają się bowiem nasze wady, których nie jesteśmy w stanie sami odkryć i przezwyciężyć. Życie w klasztorze – pod posłuszeństwem przełożonemu i w towarzystwie braci – Kasjan ukazuje więc jako najdogodniejsze miejsce dla nabywania cnót i rozwoju człowieka wewnętrznego, jako przestrzeń treningu i zaprawy do duchowej podróży. Wspólnotowa forma życia nawiązuje też, jego zdaniem, do opisanej w Dziejach Apostolskich tradycji Kościoła pierwotnego…
Bez wątpienia Kasjan wywarł głęboki wpływ na Teresę, jeśli chodzi o kwestię POSŁUSZEŃSTWA oraz charakterystyczną dla Ojców Pustyni RELACJĘ MISTRZ – UCZEŃ. Prawdziwą roztropność można nabyć tylko dzięki prawdziwej pokorze. Pierwszym zaś dowodem tej pokory będzie to, jeśli wszystko, zarówno nasze czyny jak i myśli, przedstawimy do zbadania starszym; albowiem nikt nie powinien polegać na własnym sądzie (…) Kto bowiem żyje według przykładu starszych i nie obstaje przy swoim zdaniu, ten nigdy nie zostanie zwiedziony. Czy ten fragment pochodzący z 2. Rozmowy Kasjana, której treść Święta Matka dobrze znała (zdradza się z tym w D 19,13) nie stoi u podstaw jej szczególnego zamiłowania do cnoty posłuszeństwa, której tyle miejsca poświęciła w Księdze Fundacji? Czy dając zalecenie: Każda siostra powinna otwarcie i szczerze rozmawiać z przeoryszą o swojej modlitwie (F 8,9, por. Konst. 14,3), Teresa nie miała przed oczyma młodych adeptów życia pustelniczego, którzy przychodzili po radę do Starców? O tym, że duchowe córki dobrze rozumiały pedagogię Świętej Matki, wytrwale ćwiczącej je w umartwieniu własnej woli i posłuszeństwie (zob. F 18,5) świadczy urywek z pism bł. Anny od św. Bartłomieja: Wiele przykładów możemy zaczerpnąć od Ojców Pustyni o próbach, jakim poddawali swoich uczniów, by sprawdzić czy posiadają cnotę prostoty i posłuszeństwa, ponieważ te dwie cnoty nie mogą istnieć jedna bez drugiej. To właśnie do Anny, która jako infirmerka stale towarzyszyła jej w podróżach fundacyjnych, pod koniec życia Teresa miała powiedzieć: Córko, wszędzie cię wożę ze sobą na podobieństwo Świętych Ojców, którzy korzystali z posługi swych uczniów…

Teresa musiała też odnaleźć w Kasjanie bratnią duszę KONTEMPLATYKA. Ponieważ zaczynając temat modlitwy moglibyśmy nie skończyć, ograniczę się tutaj do jednego spostrzeżenia, które daje do myślenia… Podobnie jak Ewagriusz i jego poprzednicy, Kasjan pojęcia umysł (gr. noús, łac. mens) używa jako synonimu serca. Czy to nie znamienne, że Teresa, która wyznaje swą bezradność wobec pojęć teologicznych (Ż 18,2), tworząc własną definicję modlitwy, idealnie utrafia w tradycyjne rozumienie tychże pojęć przekazane przez Kasjana i innych Ojców? Zerknijmy do Księgi życia 8,5. Święta Matka posługuje się tu wyrażeniem oración mental, a więc dosłownie modlitwa umysłowa. Jednak dalszy jej opis jako przyjaźni i przebywania z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje, jak również nacisk położony na to, że w modlitwie nie chodzi o to, by dużo myśleć, ale bardzo kochać – nie mają wiele wspólnego z dyskursywną pracą rozumu, ale odsyłają do czułego, wrażliwego i kochającego serca…
cdn.

s. Anna Maria od Opatrzności Bożej OCD, Rzeszów