We czwartek 9 lutego przywiozłem z Kaszub ryby. Parę słów o tych rybach.
Pstrąg tęczowy to ryba hodowlana. Tarło ma na wiosnę. Tarło dokonuje się sztucznie – to znaczy – od tarlaków, czyli dojrzałych samic i samców pobiera się ikrę i nasienie, łączy się i następuje zapłodnienie ikry. Zapłodnioną ikrę umieszcza się w specjalnych słojach, gdzie cały czas jest przepływ natlenionej wody i ikra dojrzewa. Po kilku tygodniach – zależy to od temperatury wody – z tej ikry wykluwają się małe larwy, małe rybki – nazywa się to wylęg. Ten wylęg przenosi się do basenów i tam cały czas są karmione, oczywiście cały czas musi byś przepływ natlenionej wody. Kiedy podrosną przenosi się je do stawów, gdzie też trzeba je cały czas karmić, kilka razy dziennie, no i oczywiście cały czas musi być przepływ natlenionej wody. Po dwóch lub trzech latach te ryby są już dostatecznie duże, łowi się je sprzedaje.
Łosoś to ryba hodowlana i żyjąca dziko. Jest to ryba anadromiczna – to znaczy rozród następuje w wodach słodkich, śródlądowych, a okres troficzny, czyli żerowania, w morzu. Łosoś swoje tarło odbywa w jesieni w górnych odcinkach rzek. Samice składają ikrę, samce nasienie, ikra się zapładnia, ta ikra jest tak trochę zagrzebana w żwirze rzeki, także cały czas ma kontakt z dobrze natlenioną wodą i kiedy wylęgną się małe larwy, to one od razu żerują i wraz z prądem wody powoli spływają do morza. W morzu nadal żeruje i żywi się innymi rybami. Kiedy, po kilku latach, osiąga dojrzałość płciową, wraca z powrotem do tej samej rzeki, w której się urodził. Ta ryba pamięta skład chemiczny wody. I w znowu w górnym biegu rzeki odbywa tarło. I tak cykl się zamyka. W Polsce mamy kilka gatunków ryb łososiowatych. Wszystkie mają tarło w jesieni. Dlaczego tak jest? Studia rybackie skończyłem w roku 1980. A zrozumiałem to dopiero, kiedy byłem przez sześć lat przeorem w Wadowicach. Od czasu do czasu chodziłem w góry, oglądałem te potoki górskie, które łącząc się tworzą większą rzekę. Obserwowałem też klimat w górach i zimą i latem. Bywało tak, że na wiosnę, latem, przez kilka tygodni nie było deszczu i te potoczki wysychały. W jesieni, zimą, nigdy nie wysychały. Zimą góry pokrywały się warstwą śniegu, śnieg cały czas topniał i w tych potoczkach była cały czas świeża i natleniona woda. Gdyby te ryby miały tam tarło na wiosnę, to by po prostu mogły nie przetrwać. Zimą zawsze była woda. A kiedy na wiosnę przyszły jakieś posuchy to te łososie już były w niższych partiach rzeki, gdzie już wody nie brakowało.
Łosoś jest też rybą hodowlaną. U nas w handlu jest głównie łosoś norweski. Tarło takiego łososia też odbywa się sztucznie, a potem wylęg i większe ryby hoduje się w specjalnych zbiornikach wykonanych z siatki – nazywa się to sadze. Te sadze umieszczone są w morzu między fiordami, tam cały czas przepływa świeża morska woda, ryby są karmione paszą sztuczną, w której często jest barwnik i dlatego ich mięso jest takie czerwone. Łosoś bałtycki, żyjący dziko, ma mięso koloru delikatnie pomarańczowego. Po prostu mówi się na to kolor łososiowy.
Dorsz to ryba morska. Żyje cały czas w morzu. To znaczy tarło i okres żerowania jest w środowisku morskim, żywi się innymi rybami – zwłaszcza szprotem i śledziem. Ta ryba ma duże znaczenie gospodarcze. Obecnie w Bałtyku jest stosunkowi mało dorsza. Brakuje mu pokarmu, ponieważ niektóre kraje, zwłaszcza Dania, przeprowadzają masowe połowy śledzia i szprota do celów paszowych. A poza tym wszystkie kraje, które mają dostęp do Bałtyku, odławiają dorsza. Dlatego te dorsze, które przywiozłem są takie małe.
o. Benedykt Belgrau OCD