Przypadające dziś w liturgii wspomnienie Matki Bożej Różańcowej zaprasza nas do przywołanie nabożeństwa różańcowego św. Rafała Kalinowskiego. Otóż w swoim Notatniku Sybirskim mówi on o pożytku, jaki płynie z odmawiania różańca św., a we Wspomnieniach opowiada, jakiego dobrodziejstwa doznał dzięki odmówieniu „Zdrowaś Maryjo”. Było to wtedy, gdy po ukończeniu studiów inżynierskich w Sankt Petersburgu pracował nad wytyczeniem linii kolejowej Kursk-Kijów-Odesa, i z tego powodu, niejako na odludziu, przemierzał mokradła i stepy Ukrainy. Odniósł tam jednak wielki pożytek z książeczki do nabożeństwa, która wtenczas trafiła do jego rąk. Oddajmy mu głos: „Miał tę książkę przy sobie dany mi do pomocy rysownik Polak. Otrzymał ją był od matki swej przed odjazdem z domu. Czytanie tej książki niezmiernie na duszę oddziaływało, szczególniej budziło się uczucie ufności w pośrednictwo Matki Najświętszej. Uwaga o doniosłości odmawiania w razie potrzeby „Pozdrowienia Anielskiego” utkwiła mi w pamięci i razu pewnego, gdym się znalazł w największym niebezpieczeństwie utarty życia, odmówione z gorącością „Zdrowaś Maryjo” od zguby mnie wybawiło. Jak potężną bronią jest modlitwa. Jak wszechmocnym [jest] wstawiennictwo Najświętszej Panny!”.
O przemianie jaka w nim wtedy nastąpiła tak pisał do rodziny: „przy ciągłej samotności wyrobić w sobie umiałem życie wewnętrzne… Poznałem cały ogrom potrzeby utrwalonych pojęć religijnych i ostatecznie ku nim się zwróciłem… Spokojniej teraz spoglądam na życie”.
A lata, lata potem, gdy po katordze syberyjskiej i po emigracji we Francji, wstąpił w Austrii do Karmelu, w pierwszych dniach nowicjatu pisał do swego ojca w Wilnie: „W moim ostatnim liście uczyniłem wzmiankę o podarunku dla Ciebie [drogi mój Ojcze] i dla członków naszej rodziny: tym podarunkiem jest koronka [różańca św.] i inne przedmioty pobożności. Odmawianie koronki jest jednym z najobfitszych źródeł pobożności; cieszyłbym się, gdybyście w domu mogli odmawiać różaniec wspólnie. Rozważanie tajemnic życia Chrystusa, które jest połączone (…) z odmawianiem Ojcze nasz i Zdrowaś [Maryjo] na koronce pomaga nam jednoczyć się z Jezusem i Maryją, a w tym zjednoczeniu łatwiej znaleźć pociechę i łaski obfitsze”. Do swego zaś brata, Gabriela, który zachorował i musiał leżeć w łóżku, św. Rafał napisał z klasztoru: „[Wiem], że niełatwą jest rzeczą cierpieć, ale książką dla osłody cierpienia niech będzie [dla Ciebie] różaniec święty; jest to niejako życiorys, ale życiorys Świętego Świętych, i to życiorys, który nie potrzebuje być czytanym, ale tylko rozmyślanym, i odmawianiem „Zdrowaś Maryjo” ożywianym. [Odmawiając różaniec] będziesz cały czas miał Jezusa i Maryję w gościnie u siebie, a Oni, nawiedzając Ciebie (…), bogatsze Ci dary przyniosą, aniżeli ja swoim listem”.
Niejako świadomy staropolskiego zawołania: „szkaplerz św. noś, na różańcu proś”, św. Rafał, jako karmelita bosy był propagatorem nabożeństwa szkaplerznego, ale równocześnie starał się też szerzyć w swojej posłudze duszpasterskiej nabożeństwo różańcowe. By wierni mogli zyskiwać przypisane temu nabożeństwo odpusty, zwracał się do ojców dominikanów z prośbą o stosowne upoważnienia, obrazki Matki Bożej Różańcowej i dyplomiki przynależności do Kółek Różańcowych.
Ceńmy więc – za przykładem św. Rafała Kalinowskiego – nabożeństwo różańcowe i niechaj dopomaga nam ono – według jego słów – „harmonizować w naszym życiu to, co zewnętrzne, widoczne, policzalne, z wewnętrznym stanem naszego ducha, tak byśmy cały czas mieli Jezusa i Maryję w gościnie u siebie”.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD