Modlitwę różańcową bardzo cenili święci Karmelu. Św. Teresa od Jezusa w swojej autobiografii wyznaje, że już jako dziecko praktykowała wiele nabożeństw, wśród których odmawianie różańca, w które to nabożeństwo wprowadziła ją jej matka (Ż 1,6) i praktykowała je do końca życia. W „Drodze doskonałości” pozostawiła wiele pouczeń na temat modlitwy różańcowej, która winna prowadzić do kontemplacji. W specyficzny dla siebie sposób o różańcu pisze też św. Jan od Krzyża. Nie jest mu on obcy, zna i ceni jego prawdziwą wartość (DGK 35, 6-8). Św. Teresa od Dzieciątka Jezus była wierna modlitwie różańcowej, choć wyznaje, że trudno było jej na niej się skupić, lecz mimo rozproszeń, nigdy jej nie porzucała. „Myślę – napisała – że skoro Królowa nieba jest moją Matką, musi widzieć moją dobrą wolę i jest z tego zadowolona” (C 25v). Rówieśniczka Świętej z Lisieux, św. Elżbieta do Przenajświętszej Trójcy, widziała w różańcu łańcuch, który łączy z Maryją i twierdziła, że odmawiając różaniec „zyskujemy wiele łask, a Maryja podaje nam rękę i prowadzi jako Pośredniczka do zbawienia” (Dzienniczek,23.03.1899). Na różańcu, od szóstego roku życia do śmierci modliła się urodzona już XX wieku św. Teresa z Los Andes. „Jedynie raz jeden, kiedy byłam mała, zapomniałam go odmówić” – wyznała (Diario, Roma 1986, s. 29).
Modlitwa różańcowa była też bardzo ceniona w Karmelu polskim. Służebnica Boża, m. Teresa Marchocka z pierwszego pokolenia polskich karmelitanek bosych wyznaje, że już w dzieciństwie „matka (…) zalicała jej nabożeństwo do Naświętszy Panny (…) i różaniec, jak tylko pacierz umiała, naznaczała jej mówić” (Autobiografia 41). W życiu zaś zakonnym codziennie „koronkę Panny Najświętszy odprawowała” (tamże 274).
Nadto w siedemnastowiecznym rękopisie, pod ciekawym tytułem „Codzienne zabawy karmelitanek bosych” (Archiwum Prowincji, Rkps 246, s. 563) czytamy: „Po nieszporze odprawiwszy modlitwę albo czytanie pospolite, też na ten czas koronkę Panny Najświętszej w pospolitości przez pół godziny niech odprawiają”.
Różaniec cenił także odnowiciel polskiego Karmelu, św. Rafał Kalinowski: sam praktykował modlitwę różańcową i polecał ją innym, o czym świadczą jego listy (L 431, 442, 490).
Wymowne jest też świadectwo bł. Alfonsa Marii Mazurka, męczennika z rąk niemieckich w 1944 r. Od chwili aresztowania modlił się na różańcu, który miał u pasa habitu zakonnego. Kiedy brutalnie wypchnięto go z auta i prowadzono w pole, popychając i szturchając kolbami karabinów, cały czas trzymał w rękach tenże różaniec i modlił się. I tak padł pod kulami oprawców, a różaniec pozostał w jego zastygłej po męczeńskiej śmierci dłoni.
Do nabożeństwa różańcowego zachęca też prawodawstwo Zakonu. Już w 1731 r. zobowiązano zakonników nie mających święceń kapłańskich (tj. braci zakonnych) do odmawiania różańca za zmarłych współbraci, kapłanów zaś do ofiarowania za nich Mszy św., co praktykowane jest także dzisiaj. W 1928 r. w „Konstytucjach” Zakonu pojawił się zapis zobowiązujący wszystkich zakonników do codziennego odmawiania różańca i do „noszenia przy pasie zawieszonej koronki Najświętszej Maryi Panny. Maryi Panny”(Costitutiones OCD, Roma 1928, nr 81).
Zauważmy, że jakkolwiek najnowsze, odnowione po reformie soborowej „Konstytucje” Karmelu nie wspominają o noszeniu różańca przy pasie zakonnego habitu, to jednak zobowiązują do praktyki nabożeństwa różańcowego, wszak recytują: „Celem ożywienia i wyrażenia wewnętrznej pobożności maryjnej bracia powinni się starać czcić Najświętszą Maryję Pannę codziennymi objawami kultu i pobożności, ćwiczeniami zalecanymi przez Kościół, takimi jak: odmawianie różańca św., Anioł Pański, Litania do Matki Bożej, itp…” (Przepisy wykonawcze OCD, nr 12).
Zebrane pospiesznie powyższe treści nie wyczerpują oczywiście bogactwa tematyki modlitwy różańcowej w modlitwie karmelitańskiej, pozwalają jednak stwierdzić, że w Karmelu Terezjańskim modlitwa różańcowa zajmuje poczytne miejsce jako jeden z wyrazów żarliwego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny, Matki i Królowej Karmelu. Skarb modlitwy różańcowej przejęty od św. Teresy od Jezusa przez jej duchowe córki i synów nigdy nie został porzucony. Modlitwa ta, praktykowana przez wieki zwyczajowo, została zadekretowana także w prawodawstwie Zakonu. Różaniec św. uznawany jest w Karmelu za dobrą modlitwę ustną, medytacyjną, która może przeradzać się kontemplację, co skądinąd podkreśla sam św. Jan Paweł II w liście apostolskim „Rosarium Virginis Mariae”, w którym pisze, że „różaniec należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej” (nr 5). Różaniec jest doskonałą oraz często jedyną modlitwą w chorobach i w starszym wieku oraz w roztargnieniach i oschłościach, od których nie są przecież wolni duchowi synowie i córki autora „Nocy ciemnej” – św. Jana od Krzyża. Wszyscy oni, młodzi i starcy, zdrowi i chorzy, przyodziani szkaplerzem, biorą każdego dnia do ręki także różaniec, świadomi, że do tego zachęca nie tylko staropolskie przysłowie „szkaplerz św. noś, na różańcu proś”, ale i Urząd Nauczycielski Kościoła (por. LG 67) oraz objawienia fatimskie.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD