“Jeżeli oczyścisz swoją duszę z próżnych przywiązań i pożądań, zrozumiesz w duchu rzeczy stworzone i jeśli odwrócisz pożądanie od nich, uradujesz się ich prawdą, poznając to, co w nich jest pewne”. (s 48)
Wysprzątanie pokoju lub klasztornej celi z bałaganu zajmuje sporo czasu, to dość banalne stwierdzenie. Analogiczna sytuacja zachodzi w życiu duchowym. Człowiek niewiele się przejmujący swoją duszą, ulegający swym namiętnościom, popadający w nałogi, popełniający grzechy czy to ciężkie czy lekkie czyni w niej nieporządek. Nie tylko jednak te „rzeczy” sprawiają nieład w duchowej sferze człowieka. Zabrudzić ją mogą również na pierwszy rzut oka niewinne próżne przywiązania np. zajmowanego stanowiska lub pożądania np. wykwintnego jedzenia. Te drobnostki mogą skutecznie spowolnić lub nawet zatrzymać duszę w drodze do Boga a tym samym rozwój życia duchowego. Niepostrzeżenie zaczynają wiązać duszę coraz mocniej ze sobą i odwrócić jej uwagę od Boga, który jest ich dawcą. W niedostrzegalnie przesunąć się na pierwsze miejsce (może nastąpić deifikacja) i zepchnąć Boga z należnego Mu miejsca.
Dopiero, jeżeli człowiek zdobędzie się na współpracę z łaską Bożą i zacznie uprzątać i oczyszczać cały ten bałagan, jego dusza zrozumie czym tak naprawdę są „te rzeczy”, którym ulegał oraz wszystkie inne otaczające go byty w porównaniu z Bogiem. Dostrzeże: ich znikomość, ograniczoność, przemijalność, niedoskonałości, które w sobie zawierają. Wtedy prawdziwie się uraduje znając ich realną wartość i będzie w sposób wolny odpowiedzialny z nich korzystał oraz usytuuje je na właściwym miejscu w swoim życiu.
br. Michał od Matki Pięknej Miłości