Wydaje mi się, że aby znaleźć się u bram Tajemnicy, musiałby Pan na drodze intelektu dotrzeć najpierw do granic samej ratio. (…) To, że nie usiłowałam przedstawić mej drogi w taki sposób, by wynikało z tego, że jest to droga jedyna, było chyba jasne. Jestem głęboko przekonana, że do Rzymu wiedzie tyle dróg, ile jest ludzkich głów i serc. Być może w opisie mej drogi zbyt małą sprawiedliwość oddałam motywowi intelektualnemu. W ciągnącej się latami fazie przygotowawczej jego współudział był zapewne dość znaczny. Decydujące było jednak to, co działo się realnie we mnie samej (proszę: realne dzianie się, nie «uczucie») wespół z konkretnym obrazem życia chrześcijańskiego przekazanego mi w wyrazistych świadectwach (Augustyn, Franciszek, Teresa). Ale w jaki sposób miałabym w paru słowach nakreślić Panu portret owego «realnego dziania się»? To nieskończony świat, który otwiera się całkiem na nowo, gdy zamiast na zewnątrz, zaczyna się wreszcie żyć do wewnątrz. Wszystkie realne rzeczy, z którymi przedtem miało się do czynienia, stają się przezroczyste i zaznacza się odczuwalna obecność sił, które wprawiają je w ruch i stanowią właściwy ich fundament.
Słowa z listu Edyty Stein do polskiego filozofa Romana Ingardena, przyjaciela z czasów wspólnych studiów u Husserla, ukazują jak bardzo zależało autorce pracy o fenomenie wczucia, pomóc twórcy „Sporu o istnienie świata” w odnalezieniu własnej drogi do Boga.
Edyta zaznacza, że każdy ma zupełnie inny, sobie jedynie właściwy, szlak do odkrycia Świętej Obecności. Inni, wspomniani np. przez Stein święci: Augustyn, Franciszek, Teresa, mogą zainspirować swoim świadectwem w poszukiwaniach, lecz tak naprawdę chodzi, aby wybić się na niezależność i wkroczyć we własny, niepowtarzalny świat życia wewnętrznego, gdzie będzie się odkrywać wspaniałe światło Boga.
Dla nas także spuścizna św. Teresy Benedykty od Krzyża jest skutecznym drogowskazem ku wejściu w przestrzeń życia duchowego.
Czytając Jej pisma, uczymy się tego, co przekracza intelekt i wprowadza w rzeczywistość czystej wiary.
o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD