Dzień przez Popielcem zakupiłem 5 kg płoci. Płoć pochodziła z Zalewu Wiślanego. Ostatnio jest głośno o tym zbiorniku wodnym z powodu planowanego przekopu przez Mierzeję Wiślaną.
Płoć (Rutilus rutilus) to ryba karpiowata. Występuje w całej Europie z wyjątkiem Półwyspu Iberyjskiego, zlewiska Adriatyku, Grecji oraz północnej Skandynawii; na wschodzie sięga daleko w głąb Azji. Występuje we wszystkich wodach słodkich w Polsce (w rzekach, jeziorach i stawach, z wyjątkiem gór), a także w wodach przybrzeżnych Bałtyku.
Osiąga długość do 50 cm i może ważyć od 1 do 2 kg. Ciało ma krótkie, wysoko wygrzbiecone, bocznie ścieśnione, w wodach ubogich w pokarm bardziej wysmukłe. Grzbiet ciemnobrązowy lub szaroczarny z niebieskawym lub zielonkawym połyskiem, boki jasnosrebrzyste, brzuch biały. Płetwa grzbietowa i ogonowa są szare z czerwonawym odcieniem, inne płetwy czerwonawe.
Żywi się pokarmem roślinnym i zwierzęcym. Żyje w jeziorach, rzekach, stawach, oczkach wodnych, a nawet w morzu, jednakże tarło odbywa zawsze w wodach słodkich.
Mięso płoci jest białe, chude, delikatne, bardzo smaczne, lecz ościste. Ości jednak bardzo łatwo dają się usunąć. Mięso ma charakterystyczny zapach i posmak mułu. Aby się go pozbyć można obłożyć rybę plasterkami cebuli i marynować przez 10 godzin w lodówce.
Co zrobiłem z tymi rybami?
Oczyściłem je z resztek śluzu i łusek, poobcinałem płetwy. Następnie na te 5 kg ryb dałem kilkanaście ząbków czosnku przeciśniętych przez praskę, posypałem solą, pieprzem i przyprawą do ryb. Wszystko wymieszałem i wstawiłem do lodówki na jedną dobę. Następnego dnia wypłukałem je z tych przypraw, także miały w sobie tylko tyle smaków, ile wchłonęły będąc przez dobę w przyprawach. Po wypłukaniu i obsuszeniu usmażyłem na oleju.
Przygotowałem zalewę octową. Na cztery szklanki wody jedna szklanka octu, do tego dałem 8 łyżek cukru i dwie łyżki soli, do tego parę listków laurowych i parę ziarenek ziela angielskiego i pieprzu. Po zagotowaniu dodałem pokrojoną cebulę (5 sztuk). Usmażone ryby umieściłem w słojach i zalałem gorącą zalewą, zakręciłem zakrętki i postawiłem denkami na dół. Następnego dnia po wystudzeniu wstawiłem do lodówki. Wyszło 11 słoików. Będzie na cały Wielki Post.
Płoć jest rybą dość ościstą, dlatego dobra jest w zalewie octowej. Ości pod wpływem kwaśnej zalewy zmiękną i ryby będą doskonałe do jedzenia.
o. Benedykt Belgrau OCD