„Doskonałość nie polega na tych cnotach, które dusza upatruje w sobie, lecz na tych, które Bóg w niej widzi. Sama bowiem jest niczym, nie powinna się więc chełpić sobą, lecz raczej upokarzać”. S.113
Św. Jan od Krzyża mówiąc o tym, że dusza sama z siebie jest niczym, że trzeba nam się upokarzać, zdecydowanie nie ma na myśli negatywnego stosunku do siebie. Zobaczmy, że patrzy on z perspektywy osobistego doświadczenia Boga, a to zmienia postać rzeczy.
Każdy kto doświadczy, kogo przeniknie głęboka świadomość Bożej dobroci i wielkości, uświadamia sobie zarazem, że sami z siebie nic nie możemy i jesteśmy pyłkiem w stosunku do Boga. Prowadzi to do dwóch rzeczywistości: z jednej strony poznanie własnej godności, z drugiej nicości, bo wszystko, co skończone w stosunku do nieskończonego Boga będzie niczym
Potrzebujemy Go, aby próbować zrozumieć i poznać siebie takimi jakimi jesteśmy. Nasz egoizm jednak skutecznie zakrywa to, co prawdziwe. Ciekawe jest to w naszej naturze, że lubimy skrajności: niedocenianie siebie, zakompleksienie, karcenie za każde uchybienie, albo myśl, że jest się nieskazitelnie czystym i bez zarzutu.
Próbujmy patrzeć na siebie przyjmując Bożą perspektywę, On zna nasze trudności, wie, że jesteśmy prochem. On rozumie, bo jest Sędzią sprawiedliwym, a zarazem jest nieskończenie miłosierny, biorąc wszystkie okoliczności pod uwagę. On po prostu kocha i czeka.
Czy potrafię z Nim osobiście porozmawiać na modlitwie?
br. Piotr od św. Józefa