Gdy nasza rodzina narodowa zgromadziła się od berłem swej Królowej na Jasnej Górze, aby pod przewodnictwem episkopatu i z udziałem najwyższych władz Rzeczypospolitej dziękować Bogu za trzechsetlecie koronacji cudownego obrazu Czarnej Madonny i polecać opiece Matki Chrystusa nowe i pełne niewiadomych rozdziały naszej narodowej historii, także i na Podhalu, w prowadzonej przez karmelitów bosych parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Kluszkowcach k. Nowego Targu, świętowano z licznym udziałem duchowieństwa i wiernych doroczny odpust parafialny, poświęcając też odnowiony wizerunek Najświętszej Maryi Panny.
Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD, postulator Krakowskiej Prowincji Zakonu Karmelitów Bosych. Kaznodzieja podkreślił, że jako Polacy, od zarania dziejów narodu, „wzięliśmy Maryję do siebie” i myśl słów liturgii stała się Ona „wielką chlubą naszego narodu” (J 19,27), odnosząc je właśnie do Niej, do Matki Najświętszej. Ona bowiem, Maryja z Nazaretu, jest rzeczywiście chlubą naszego narodu, i zostało to uznane, zostało to potwierdzone powagą Namiestnika Chrystusowego, powagą Stolicy Apostolskiej, jako wyjątek w liturgii. „W dzisiejszej kolekcie mszalnej – mówił o. Szczepan – wypowiedzieliśmy słowa: Boże, Ty dałeś narodowi polskiemu w Najświętszej Maryi Pannie przedziwną pomoc i obronę. To jest wyjątek w liturgii! Powagą Głowy Kościoła, powaga papieską zostało na zawsze uznane, że Maryja jest ku obronie Narodu polskiego, że nasza obrona jest w Niej! Do opieki, do wstawiennictwa Maryi odwołują się także inne narody. Przywoływana jest Ona np. jako Advocata Croatiae (Obrończyni Chorwacji), Reina de Mexico y Imperadora de America Latina (Królowa Meksyku i Imperatorka Ameryki Łacińskiej), Carica Wsiej Rosiji, która blagoslavi narody wsiego swieta i z roda w rod” (Caryca Wszechrusi, błogosławiąca narody całego świata i z pokolenia na pokolenie); nigdy jednak tytuły te nie są treścią oficjalnych tekstów mszalnych, jak to ma miejsce w formularzu Mszy św. na dzisiejszą uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, formularzu zatwierdzonym już w 1924 r. przez Papieża Piusa XI”.
„Maryja – przypominał kaznodzieja – jest więc wielką chlubą naszego narodu! Została nam Ona dana przez Boga, jako szczególna pomoc i obrona. W przeciągu naszej ponad tysiącletniej historii byliśmy tak często, a nawet prawie zawsze zagrożeni! Jednak zwyciężaliśmy, bo wzięliśmy Maryję do siebie! Częstochowa nazywana jest Kaną naszego narodu. I jakże często w tej polskiej Kanie czyniony jest narodowy rachunek sumienia, jakże często spogląda się tam nadprzyrodzonym okiem na nasze dzieje, na lekcję historii, ażeby właśnie z tej lekcji zaczerpnąć nieco siły, nieco mocy na nasz codzienny trud i na przyszłość naszej Ojczyzny. Ileż to klęsk, ileż niepokojów, ileż cierpień, musiała przeżyć nasza Ojczyzna w swej ponad tysiącletniej historii, od podziału dzielnicowego, poprzez potop szwedzki, zabory, okupacje hitlerowską i stalinowską i komunizm. Ale zawsze spieszyła naszym praojcom ze swoją pomocą Ona i błogosławiły Ją wszystkie pokolenia Polaków, od tych, którzy ułożyli Bogurodzicę, najstarszy zabytek polskiego piśmiennictwa, poprzez tych, którzy właśnie w czasie potopu byli świadkami cudownej obrony Jasnej Góry i tych, którzy podczas odsieczy wiedeńskiej doświadczyli Jej opieki, jako Matki Boskiej Zwycięskiej, aż po tych, którzy pamiętają cud nad Wisłą z 1920 r., po tych najmłodszych, którzy urodzili się w ostatnich dziesięcioleciach, już za pontyfikatu tego, który nazwał się Papieżem całym maryjnym – Totus Tuus, i nadał pobożności maryjnej nowe tchnienie i zwielokrotniony zapał”.
Kaznodzieja zachęcił do powierzania opiece Matki Najświętszej dzisiejszej rzeczywistości naszej Ojczyzny, i zawierzył wraz ze gromadzonymi wstawiennictwu Królowej z Jasnej Góry radości i troski współczesnej Polski, byśmy mogli – w ciągłości z poprzednimi pokoleniami naszych rodaków – dochować wierności Chrystusowi i Kościołowi, nie poddając się zeświecczeniu i liberalizmowi, przenikającym do naszego społeczeństwa, nie zapominając, że określenie „Polonia semper fidelis”, dawane nam w przeszłości przez Następców św. Piotra, to nie tylko powód do dumy, ale to wielkie i ważne zobowiązanie na dzisiaj.