Rozważaj, jaka jest nieskończona mądrość, skryte tajemnice, jaki pokój, miłość i cisza rozlewają się w sercu Boga… Jak wzniosła jest mądrość, której Bóg tam naucza. To są te tak zwane akty wzniosłe, rozpalające na wskroś serce. s. 138.
Według jednej z definicji, modlitwa to wznoszenie umysłu do Boga. Jeśli chcesz rozpalić serce, musisz zapewnić pokarm umysłowi, musisz rozważać. Podczas takiego wznoszenia dość szybko odczujesz niewystarczalność aktów rozumowych, napotkasz sufit ograniczoności ludzkich pojęć, który skutecznie będzie trzymał cię na ziemi.
Naturalne światło umysłu nie wystarczy aby poznać Boże przymioty w ich pełnym blasku. Tylko wiara pozwala na objęcie Boga w całości. Jest to doświadczenie tak wzniosłe, że z konieczności zaciemnia umysł, bo Bóg jest nieskończenie większy niż to co jesteśmy w stanie poznać rozumowo. Spotkanie z mądrością, tajemnicami, pokojem, miłością i ciszą jego serca jest poza twoim zasięgiem.
Gdy na modlitwie dotrzesz do kresu możliwości umysłu, musisz pozwolić Bogu wprowadzić się w ciemność niewiedzy, gdzie jedyną lampką będzie serce rozpalone na wskroś wiarą. Trzeba z pokorą uznać swoje ograniczenia i w całkowitym oddaniu przyjąć ciemne światło. Trzeba uklęknąć przed Bogiem ukrytym w obłoku i skapitulować przed jego wielkością. Bóg będzie stopniowo przyzwyczajał twój wzrok do nowego, ciemnego oświetlenia. Mimo że będziesz szedł po omacku, mimo że czasami nie będziesz widział na odległość ręki, to każdy przebyty milimetr ku Bogu po ciemnej stronie sufitu, będzie więcej warty niż kilometry przespacerowane w rozumowym świetle.
br. Filip Eliasz od Miłującej Obecności