Poczucie braku jest kołem zamachowym wszelkich pragnień. Deficyty, które bywają wyparte i schowane, kierują zachłannymi sercami i zamieniają człowieka w pasożyta. Wampir – to najlepsze określenie takiej nieświadomej swoich patologicznych korzeni bestii, która pragnie krwi, życia drugiego, wysysa go i pozostawia. Tą symboliczną krwią dla pasożyta bywają: władza, pieniądze, wszelkie niekontrolowane posiadanie rzeczy i ludzi. Dlatego sfera pragnień musi podlegać wychowaniu, aby nazywać po imieniu istotę głodu i zwrócić się w dobrą stronę o pomoc, o kroplę wody żywej. Wielkim wychowawcą pragnień w tradycji karmelitańskiej jest św. Jan od Krzyża, szczególnie przemawiający w kwestii tych smaków, które potrafią niepostrzeżenie odebrać wolą wolę, chociaż obiecywały zaspokojenie wszystkich potrzeb i niekończące pasmo sukcesów.
Na okładce nowego numeru jest wymowna scena rozmowy Jezusa z Samarytanką. Ona swoje braki chciała wypełnić mężczyznami. Być może swoimi przesterowanymi pragnieniami przerażała każdego po kolei. W rozmowie z Jezusem sprawia wrażenie, że czuje się bezpieczna, nieosądzana, przyjęta, kochana. Dopiero teraz może pozwolić sobie na „prawdę” i w tej Obecności wyznać swój brak i wielką, niezaspokojoną potrzebę kochania. Pod wieloma względami Samarytanka przypomina każdego i każdą z nas. Boi się mówić o swoich ukrytych pragnieniach z obawy przed wykorzystaniem, upokorzeniem, oceną. Nie ma jednak innej drogi do wolności, do spełnienia najgłębszych pragnień, nawet tych obrosłych patologiczną formą, jak prawda wypowiedziana wobec Boga i człowieka – trudna prawda, niewygodna, przecinająca milczącą hipokryzję faryzeuszy, ale moja i Jego.
o. Damian Sochacki OCD