Jaki jest sens Wielkiego Postu? Dlaczego pościmy? Przecież jesteśmy stworzeni do radości, do życia z Bogiem, które będzie jak uczta, jak święto. W niebie codziennie będzie święto – pełnia życia. Na tym będzie polegać nasza wieczność. Tymczasem Kościół proponuje nam post i zachęca do pokuty.
Przez post naśladujemy Jezusa, który przyjął naszą naturę. Idąc za Nim na pustynię postu, chcemy poznać i przyjąć do końca naszą naturę tzn. doświadczyć i przeżyć na sobie to, że jesteśmy ograniczeni.
Wystawiamy się zatem na doświadczenie braku, aby nauczyć się przeżywać pełnię w Bogu. Jesteśmy stworzeni do pełni, nie do braku, choć codziennie nam towarzyszy. Post pomaga nam uczyć się tego, jak przeżywać nasze braki z radością i bez lęku: brak czasu, brak drugiej osoby, brak odpoczynku, brak satysfakcji, brak poczucia bliskości Boga, brak niespełnionych oczekiwań i planów, brak odwagi, brak pokoju, brak zdrowia, nawet brak moralny – brak dojrzałości czy doskonałości moralnej (bo nie jesteśmy tacy, jacy chcielibyśmy być). Czasem jest to brak również czegoś materialnego jak preferowane pożywienie, ulubiony napój, niejednokrotnie brak snu, brak sił. Po prostu brak. Nauczyć się przeżywać swoje braki z radością – oto sens naszego poszczenia.
Post to czas pojednania z Bogiem i z Ludźmi. Czas powrotu do tego co nasze, co nam właściwe. To czas powrotu do naszej ziemi obietnic, gdy postanawiamy porzucić ziemię wygnania. Post polega na tym, że przekraczamy bariery, zapory, łamiemy izolacje i zrzucamy ciężar, który nam przeszkadza w drodze. Post przywraca nam pokój i lekkość w odnajdywaniu i pełnieniu woli Bożej. Stajemy się bardziej mobilni duchowo.
Post to czas nadziei – duchowej wiosny i odnowy wewnętrznej, gdy uwalniamy się od tego, co przeszkadza nam słuchać Bożego głosu: od próżnego lęku, od skoncentrowania na sobie i od naszych zniewoleń.
Post to tęsknota za Bogiem. Jak tęskni dziecko za rodzicami, gdy są daleko, gdy nie mogą się widzieć, słyszeć, patrzeć na siebie. Post to również tęsknota nieugaszona Boga, który nieustannie szuka człowieka. Post to nie tylko praktyka. Post nosimy w sobie, bo nasze zranione serca tętnią tęsknotą za Bogiem. Największa tęsknota rodzi się w największym oddaleniu czyli w grzechu. Grzech to moment kiedy wyrzekamy się obecności Boga, żyjemy – jakby Go nie było. Potrzebujemy Postu, bo jesteśmy grzeszni. Potrzebujemy Postu, aby odkryć w sobie głód Boga i tęsknotę za Nim.
Bądźmy odważni i mądrzy w naszym poście. Nie bójmy się być hojni w wyrzeczeniu, które staje się darem – odważną miłością.
o. Paweł Porwit OCD