W czasie gdy filozofowie głosili autorytatywnie, że Bóg umarł, że skończyła się era panowania religii w sercach ludzkich, Mała Arabka w pełni troski słowach nawołuje:
„Matko, wszyscy śpią. A o Bogu, pełnym dobroci, wielkim, godnym uwielbienia, zapominają!… Nikt nie myśli o Nim!…
Popatrz, wysławia Go przyroda; niebo, gwiazdy, drzewa, rośliny, wszystko Go wysławia, a człowiek, który zna Jego dobrodziejstwa, który winien Go wysławiać, śpi!…
Szybko, szybko, obudźmy wszechświat…”
Budzić wszechświat aby wielbił Boga – czyż może być nad to wspanialsze zadanie? Święta Maria jawi się nam jako herold zapomnianego Pana całego kosmosu. Głosi z mocą, że On ma być na pierwszym miejscu w ludzkim sercu, wtedy wszystko będzie znajdowało się na właściwym miejscu, zniknie chaos, niepokój, zazdrość, pycha i smutek.
Dla Małej Arabki miłowanie Boga było czymś tak oczywistym jak istnienie. Była, więc kochała. Nie wyobrażała sobie by mogła żyć bez miłości. Cała zanurzona była w strumieniu Bożego Piękna, które zapraszało ją do przeżywania relacji z Bogiem na sposób oblubieńczy.
„Mój Umiłowany, gdzie jesteś? Kto widział mojego Umiłowanego? Szukałam Go i nie znalazłam…
Umiłowany mój, ja idę, biegnę, płaczę; nie znalazłam mojego Umiłowanego.
O Jezu, moja Miłości, nie mogę żyć bez Ciebie. Gdzie jesteś, Umiłowany mój? Kto widział mojego Jezusa? Kto znalazł mojego Umiłowanego?
Ty wiesz, moja Miłości, cała ziemia jest niczym bez Ciebie, cała woda z morza nie wystarczyłaby, by orzeźwić moje serce…
Dosyć, dosyć, o Jezu, umrę z bólu i zachwytu…
Kto pocieszył moje serce? To Ty, Umiłowany mój. Kto je orzeźwił? To Ty, Umiłowany mój”.
W tych pełnych żaru słowach pobrzmiewa bardzo wyraźnie echo „Pieśni nad pieśniami”. Św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego szuka intensywnie każdego dnia swojego Oblubieńca. Nikt i nic nie jest w stanie zaspokoić głodu jej serca, tylko Ten, który się przed nią ukrywa po to, by w momencie objawienia się wynagrodzić jej wszystkie zabiegi o odnalezienie Ukochanego. Mała Arabka tak bardzo kocha Boga, że pragnie by jej żarliwa miłość rozlała się na całą ludzkość:
„O Miłości, o Miłości, o Miłości!
Miłość nie jest znana,
Miłość nie jest miłowana!…
Miłujmy Miłość,
miłujmy Miłość!…
Tylko On, tylko On!…”
Słowa te przypominają wołanie szaleńca Bożego – św. Franciszka, który płakał nad tym, że Miłość nie jest miłowana…Mała Arabka wpisuje się swoim wołaniem we wspólnotę „Bożych szaleńców”, dla których pokarmem duszy jest miłość, a głównym zadaniem życiowym jest rozlewanie jej po pustyni świata z nadzieją, że pustkowia te zamienią się we wspaniałe ogrody spotkania z Oblubieńcem.
o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD