„Najpotrzebniejsze do postępu jest milczenie przed wielkim w pragnieniach i słowach. On bowiem słucha najchętniej jedynie języka milczącej miłości”. S. 131
Gdy człowiek milczy to niejako otwiera się na słuchanie. Jest niemożliwym mówić i jednocześnie aktywnie słuchać. Milczenie w słowach ponadto ukierunkowuje człowieka na Boga, na Jego wolę względem siebie, która przejawia się w wydarzeniach, sytuacjach dnia codziennego, poleceniach przełożonych, prawach. Unikanie słów, a także wszelkich możliwych nieprowadzących do Boga roztargnień zewnętrznych jest konieczne, aby „dusza cieszyła się z Nim, niż z jakimkolwiek stworzeniem”.
Natomiast co do myślenia w pragnieniach św. Jan od Krzyża ostrzega, że
„(…) gdy dusza już wie, co dla jej postępu jest potrzebne, to zbyteczne jej mówienie i słuchanie, wówczas trzeba jej tylko działać w milczeniu i pilności, w pokorze i miłowaniu, i we wzgardzie siebie. Nie trzeba szukać wtedy nowych rzeczy, które tylko zewnętrznie zadowalają nasze pragnienia, choć i tego nie mogą całkowicie uczynić, a duszę pozostawiają osłabioną, próżną i bez wewnętrznej cnoty. Albowiem z jednego i drugiego nie odnosi dusza pożytku, tak jak ktoś, kto jednego pokarmu nie mogąc strawić, przyjmuje drugi (…) i wywiązuje się wówczas choroba”.
Zatem do doskonałości trzeba nam rozeznać, jak i jaką drogą podążać i konsekwentnie trzymać się tego: Milczeć i działać.
br. Paweł Maria od św. Józefa