Świat jest w przebudowie, nasza kultura europejsko – amerykańska straciła fundamenty, autorytety wyparowały, a te, które pozostały są mało znane i ledwie słyszalne. Przy okazji tej przebudowy żyjemy coraz szybciej, gonią nas rosnące wymagania, chcielibyśmy dorównać standardom przychodzącym z zewnątrz. Czy to jakiś nowy próg dla ludzkości, czy pokonamy go na miarę człowieka myślącego? Czy jeszcze będziemy umieli zaufać?
Jak w tym chaosie znaleźć równowagę? Jak odnajdywać ścieżki do Tego, który jest Nieporuszony, Niezmienny, a jednocześnie Żywy i Ożywiający, dający Nowe Życie każdej epoce i każdemu z nas.
Pięć wieków temu było podobnie, chociaż inaczej – było i nie było łatwiej.
“Oto świat płonie pożarem, oto chcieliby na nowo zasądzić na śmierć Chrystusa i tysiące fałszywych świadków przeciw Niemu stawiają, chcieliby obalić Kościół Jego …” (św. Teresa od Jezusa, Droga doskonałości 1, 5).
Święta z Awili widziała i czuła ten zamęt. Odkryła dla siebie drogę i pociągnęła na nią wielu.
† Ciąg wydarzeń został uruchomiony i nabiera rozpędu. Nie da się go powstrzymać. Można i trzeba ratować wielu, ale cywilizacja obecna zmierza do zagłady – zbyt jest chora. Zniszczenie jej może odrodzić ludzkość. Przez cierpienie i zniszczenie tego, co już umarło, można przywrócić życie. Tak musi się stać.
– Czuję to, Ojcze, od pewnego czasu wyraźnie. Tak jakbym chodziła po wulkanie albo nawet już po zgliszczach i dziwny mi się wydaje pozorny spokój. Co robić?
† Modlić się za siebie i za świat. Trwać we Mnie. Poza tym nic więcej: spokój, modlitwa, życzliwość i pomoc wobec ludzi. (Alicja Lenczewska, Świadectwo, Poznań 2016, nr 88)
Spokój, modlitwa, życzliwość wobec ludzi – takie pouczenie od Boga otrzymała Alicja w roku 1986 dla siebie, ale możemy przyjąć, że ta nauka jest uniwersalna. Taką postawę można zbudować jedynie na ufności Bogu. Dar pokoju możemy przyjąć modląc się i jest nadzieja, że Miłosierny Ojciec napełni nas taką miłością, że będziemy w stanie być życzliwi … mam nadzieję.
“Oto świat płonie pożarem”, “cywilizacja obecna zmierza do zagłady – zbyt jest chora”. I jak tu się modlić zachowując pokój?
Wiem, że Duch Święty przygotował proroków przed nami i proroków żyjących nam współcześnie, ufam, że zna naszą chorobę i ma na nią lekarstwo. Tęsknimy za nim – za lekarstwem – i za Nim – za Duchem Pokoju – i będziemy Go szukać.
Brat z Góry Karmel