Od św. Jana od Krzyża dzielą nas cztery wieki. Długi czas, w którym miały miejsce głębokie przemiany – doprowadziły one m.in. do tego, że wielu mówi o współczesnej Europie jako o kontynencie postchrześcijańskim. Czy zatem może mieć coś do powiedzenia naszym czasom św. Jan od Krzyża, mistyk, poeta, teolog i doktor Kościoła oraz reformator, wraz ze św. Teresą, Karmelu – krótko mówiąc, osoba, która wydaje się oddzielona od tego wszystkiego, co kryzys, który dziś przeżywamy, wrzucił na poddasze historii? Wbrew pierwszemu wrażeniu dziwaczności, jakiej wydaje się przydawać Janowi odległość czasowa, istnieją racje, które pozwalają nam obronić aktualność jego dzieła.
W ostatnich latach, począwszy od drugiej połowy XX wieku, św. Jan od Krzyża jest rzeczywiście częściej studiowany i podziwiany przez artystów, krytyków literackich, filozofów, teologów i myślicieli, i zyskuje obfitszą bibliografię niż ta z trzech poprzednich wieków. Badania wykazały nadzwyczajne bogactwo jego osobowości, wielką wartość jego dzieła poetyckiego (zaledwie tysiąc wersetów, które sytuują się na szczycie liryki hiszpańskiej), głębię jego mistycznego doświadczenia i oryginalność jego teologii. Jednak w jakim sensie św. Jan od Krzyża jest aktualny? Czy nie jest aktualny tylko przypadkiem, niczym zabytki historyczno-artystyczne, które przechowują nasze biblioteki, nasze katedry i ich ołtarze? Czy nie jest to tylko sława godnej podziwu przeszłości, która wzbudziła wiarę, w naszych czasach nieuleczalnie nieobecną? Nie. Święty Jan od Krzyża jest dla nas aktualny, ponieważ w nim, jak we wszystkich wielkich świętych, nadal jaśnieje piękno Boga, którego jest świadkiem, Boga współczesnego wszystkim czasom, także naszym. Jest także aktualny, ponieważ jego dzieło zawiera zasadnicze pytania, zadawane od początku historii. Jest też aktualny, ponieważ jego odpowiedzi na te kwestie oświecają tych, którzy w dalszym ciągu borykają się z nimi i tak bardzo potrzebują (jak zawsze) odnalezienia ich sensu.
Na długiej liście poetów i mistyków chrześcijańskich św. Jan od Krzyża wyróżnia się jako poeta i mistyk „nocy”. Jest nim, bez wątpienia, przez to, że przeżył sytuacje ekstremalnie ciężkie, i to w czasach zdecydowanie spokojnych dla wiary; sytuacje, kiedy zbiegały się w jego umyśle przerażające teksty Hioba, Jeremiasza i Księgi Lamentacji, które tak często pojawiają się w jego pismach. Jest nim nade wszystko przez nagromadzenie piękna, przenikającego jego poemat „En una noche oscura”, któremu poświęcił dwa niedokończone komentarze: „Drogę na Górę Karmel” i „Noc ciemną”; i przez opisanie w tych komentarzach obecności nocy w wielości jej form i stopni: nocy zmysłów i nocy ducha, nocy aktywnej i pasywnej, opisanie jej nie jako etapu duchowej drogi, ale jej elementu konstruktywnego (pochodzącego z natury własnej Boga, Tajemnicy nieprzeniknionej dla człowieka), jako kondycji esencjalnej ciemnej wiary, jedynego środka zjednoczenia z Bogiem.
Ciemność, w jakiej pogrążyła wierzących naszych czasów sytuacja „zaćmienia Boga” (M. Buber), „nieobecności kulturowej Boga” (J. Moingt), w świecie, który żyje bez Jego wieści (J. Delumeau), ciemność ta sprawia, że prawdopodobnie mamy najlepsze warunki, by zrozumieć i docenić Noc ciemną oraz strony komentarza do niej. Jednak, abyśmy nie myśleli, że duchowość sanjuanistyczna sankcjonuje nihilistyczne nurty niektórych myślicieli naszych czasów, Jan mówi nam o „nocy milszej nad świt”, której ciemność nie jest powodowana brakiem, ale nadmiarem światła, oświecającego „pewniej niż światło południa”; z tego właśnie powodu noc ta ostatecznie przekształca się w płomień.
o. Salvador Garcia Ros OCD
Czytaj dalej w ostatnim numerze…