Notatki z książki o. M. Foley OCD “Miłość, która trzyma nas przy zdrowych zmysłach”
Życie ukryte jest przejawem decyzji Teresy o tym, by w oczach świata nie przyciągać niczyjego zainteresowania.
Przeciwieństwem prostoty nie była dla Teresy złożoność, ale dwulicowość, której szczytem były próby stworzenia fałszywej aury świętości.
Jeśli motywem naszych działań jest zdobycie uznania lub aprobaty, rezultatem jest emocjonalne wyczerpanie.
Przypomnijmy sobie moment, gdy mieliśmy coś powiedzieć, lecz powstrzymało na instynktowne wrażenie, podpowiadające: „Nie mów tego”.
Przede wszystkim milczenie pomogło pozostać Teresie przy zdrowych zmysłach.
Dobroć nie powinna przeradzać się w słabość. Kiedy się kogoś słusznie upomni, trzeba nam na tym poprzestać i nie myśleć o tym, że sprawiło się mu przykrość. Biec za zasmuconą, by ją pocieszyć, to znaczy zrobić jej więcej niż złego niż dobrego. Zostawić ją samej sobie, to zmusić ją, by nie oczekiwała niczego od ludzi, by zwróciła się do Boga, by uznała swą winę, by się upokarzała. Inaczej przyzwyczai się do tego, że po zasłużonej naganie jest pocieszona, i zacznie postępować jak rozpieszczone dziecko, które krzycząc i tupiąc nogami, zmusza matkę do powrotu i osuszenia jej łez.
Przedmiot naszego sporu jest często tak malutki, że walka o niego tylko nas umniejsza. Im bardziej angażujemy się w trywialne potyczki codzienności tym bardziej małostkowi się stajemy, a nasze życie emocjonalne krąży wokół spraw, które nie mają żadnego znaczenia.
Wile razy zdarzyło się, że wygrałem kłótnię, odchodząc przegranym, gdyż po drodze utraciłem pokój duszy.
Często zyskujemy nie mówiąc nic, gdyż milczenie zachowuje pokój dusz. Po co bronić się i tłumaczyć, kiedy jesteśmy niezrozumiani i nieżyczliwie oceniani.
Gdy słyszę rozmowy o sporach miedzy siostrami, robię wszystko, aby nie zapalić również przeciwko tej lub tamtej. Słuchając takiej rozmowy, staram się, na przykład, patrzeć w okno i wewnętrznie cieszyć się widokiem nieba, drzew.
Teresa często decydowała się przemilczeć coś, by pozostać przy zdrowych zmysłach. Mieszkając w odizolowanym miejscu z dwudziestoma czterema innymi kobietami, Teresa nie mogła pozwolić sobie na uwikłanie emocjonalne czy też sprzymierzenie się z pewnymi stronnictwami lub klikami w swojej wspólnocie. Mądrze wybierała pole bitwy.
Jeśli człowiek nie koncentruje się na swoim życiu, rozprasza się ono w życiu innych ludzi.
Impulsywność jest formą szaleństwa, która pozbawia człowieka możliwości samostanowienia, ograbiając go ze świadomych wyborów.
Nie należy denerwować się tym, nad czym nie ma się kontroli.
Umiejętność skupienia się na wykonywanym zadaniu, gdy cały świat dookoła się wali, może nie tylko zachować nas przy zdrowych zmysłach, lecz także świadczyć o głębokiej pobożności.
Pilnowanie swoich spraw pomaga nam pozostać przy zdrowych zmysłach również dlatego, że eliminuje zazdrość i urazy związane z porównywaniem swojego życia z życiem innych.
Rezygnując z pragnienia, by jej wysiłki przynosiły owoce, Teresa odstępowała od tego, nad czym nie miała kontroli.
Odstąpienie od potrzeby uzyskania rezultatów tam, gdzie jesteśmy bezsilni, jest odstąpieniem od bezsensownej troski i obaw.
Właściwy rodzaj troski polega na pilności w działaniu; niewłaściwy jej rodzaj opiera się na obawach o rezultaty.
Nie oczekując nagrody lub uznania innych ludzi, nie była nigdy rozczarowana, gdy ich nie otrzymała.
Robienie wszystkiego dla Boga, bez oczekiwania za to nagrody na ziemi, nie jest niczym wspaniałomyślnym. Jest to po prostu przepis na równowagę wewnętrzną, gdyż im bardziej oczekujemy, że nasze wysiłki zostaną docenione, tym bardziej narażamy się na zranienie.
Miłość bliźniego jest najbardziej wnikliwym spojrzeniem na życie, najbliższym temu, jakie ma sam Bóg. Dlatego też nie jest zaledwie najprawdziwszym ze spojrzeń, lecz jedynym spojrzeniem, które jest prawdziwe. F. Faber
Teresa widziała, że kiedy jesteśmy krytyczni w stosunku do innych i nie podejmujemy wysiłku, aby zobaczyć ich w świetle miłości bliźniego, pozbawiamy samych siebie szczęścia. To oni osoby, które cię krytykują są tak naprawdę przegranymi, bo czyż jest coś słodszego niż wewnętrzna radość wypływająca z myślenia o innych dobrze?
Życie świadome – życie autentyczne
Jej życie nie było jednak nużące, gdyż świadomie przeżywała największą ze wszystkich przygód, jaką jest, przenikanie tajemniczych głębi miłości bliźniego.
Miłość budzi strach, ponieważ grozi zmianami w życiu, ograbieniem człowieka z tego, czego się kurczowo trzyma: z czasu, energii i tym podobnych rzeczy.
Okradając samych siebie z miłości, popełniamy najgorsze oszustwo. Taka strata jest bowiem wieczna i nie da się jej naprawić, ani w czasie, ani w wieczności. Kierkegaard
Głęboka równowaga oznacza głęboką świętość.
Bóg nie oczekuje, że będziemy kimś, kim nie jesteśmy. Prosi nas tylko o jedno: byśmy kochali – a miłość nie wykracza poza zasięg naszych możliwości.
Miłość jest zawsze konkretem, nigdy abstrakcją, nigdy mglistym nastrojem, zawsze rzeczywistym wyborem.
To właśnie miłość do Boga obecna w tym, co robimy, przynosi nam spełnienie. To miłość pozwala nam pozostać przy zdrowych zmysłach.
wybrał o. Mariusz Wójtowicz OCD