Matka i Siostra
Obecność Maryi w życiu Karmelitanki Bosej ma rysy bardzo konkretne, a zarazem dyskretne i wewnętrzne. Choć nazywamy ją Królową Ozdobą Karmelu czy Królową Szkaplerza Świętego, Maryja jest przede wszystkim Matką i Siostrą każdego karmelity i każdej karmelitanki bosej.
Oddane miłości i czci Matki Bożej (por. Konstytucje Karmelitanek Bosych nr 53)…
Tę relację bliskości i miłości do Maryi przeżywało wielu naszych Świętych. Zarówno Święta Nasza Matka Teresa od Jezusa, jak i mała Teresa z Lisieux,w dzieciństwie, po śmierci swoich matek oddały się macierzyńskiej opiece Maryi. Ta druga, w odpowiedzi na obecne pod koniec XIX wieku nurty w duchowości przedstawiające Maryję tak wspaniałą i doskonałą, że niemożliwą do naśladowania i całkowicie odległą od ludzi, odpowiadała: „Dla mnie jest raczej Matką niż Królową”. Niedawno kanonizowana św. Elżbieta od Trójcy Świętej widziała w Maryi Janua Caeli, Bramę niebios, Tę, która najpewniej prowadzi ją do kontemplacyjnego spotkania Chrystusa. Św. Teresa z Los Andes natomiast od najmłodszych lat przeżywała głęboką duchową relację z Matką Boga, widziała w niej wzór karmelitanki bosej i jej zawierzała swoje cierpienia.
Również cały Zakon nosi w swej tożsamości głęboki rys maryjny. Pierwsi pustelnicy na Górze Karmel zbudowali kaplicę ku czci Najświętszej Maryi Panny, wokół której się zgromadzili, a Zakon zawsze, zwłaszcza w trudnych momentach swojej historii, doświadczał macierzyńskiej opieki Matki Bożej. Tak było, gdy w XIII wieku karmelici musieli opuścić Ziemię Świętą i napotkali trudności z przyjęciem w krajach Europy Zachodniej. Maryja ukazała się wtedy generałowi Zakonu, św. Szymonowi Stockowi, obiecując pomoc Zakonowi i uczyniła szkaplerz karmelitański znakiem tej szczególnej opieki. Jak modlimy się w Litanii do Matki Karmelu, Maryja jest „w historii Karmelu zawsze obecna”.
To doświadczenie relacji z Maryją jest nie tylko doświadczeniem naszych poszczególnych Świętych czy nawet dziedzictwem pozostawionym całemu Zakonowi, ale czymś osobiście przeżywanym w życiu karmelitanki bosej. Osobiście – nie znaczy jednak spektakularnie. Dokument Formacja Mniszek w Karmelu Terezjańskimjako jedno z kryteriów rozeznawania powołania karmelitańskiego podaje „głębokie i zarazem dyskretne życie maryjne(…), jak je przeżywali nasi Święci”.
Maryjność karmelitanki bosej nie polega bowiem na mnożeniu zewnętrznych praktyk. Choć maryjne akcenty często pojawiają się w ciągu dnia (modlitwa Anioł Pański, codzienne odmawianie litanii do Matki Bożej, różaniec czy uroczysty śpiew Salve Regina w soboty i wigilie świąt i uroczystości maryjnych), sam charakter tych praktyk wskazuje na ich duchową głębię. W Karmelu różaniec jest modlitwą osobistą, odmawianą w samotności, a litanie, którymi wzywamy Matkę Bożą jako Matkę Karmelu, Kościoła, ubogich czy miłosierdzia, ukazują Ją jako bliską i konkretną.
Maryjność karmelitanki bosej nie musi być też przez nią odczuwana, tj. przeżywana na płaszczyźnie uczuciowego doświadczenia pobożności względem Matki Bożej. Karmel zresztą pozostaje zawsze nieufny wobec wszelkich nadmiernych przeżyć duchowych, dążąc ze swej natury do istoty zjednoczenia z Bogiem, co, jak uczy św. Jan od Krzyża, nie dokonuje się za pośrednictwem uczuć czy wrażeń zmysłowych, ale poprzez głębokie życie teologalne, czyli w całości zwrócone ku Bogu za pośrednictwem cnót wiary, nadziei i miłości.
Maryjność karmelitanki bosej to głębokie i wewnętrzne odniesienie do Maryi i taka relacja z Nią, by tajemnica Jej życia i zjednoczenia z Chrystusem stawały się faktycznie naszym wzorem i ideałem konsekracji (por. Konst. 2).
W zjednoczeniu z Nią zmierzają do doskonałości ewangelicznej (Konst. 53)…
Karmelitanka Bosa, składając swoją profesję zakonną, rozpoczyna ją od słów: „aby z Maryją Dziewicą żyć wiernie w całkowitym oddaniu się Chrystusowi…”. Słowa te wskazują, że Maryja jest naszą Towarzyszką w drodze ku zjednoczeniu z Jezusem – Matką, Mistrzynią i Siostrą.
Ten siostrzany charakter relacji z Maryją jest typowy dla Karmelu. Mówi się o Maryi jako wzorze karmelitanki lub wręcz pierwszej karmelitance bosej; sztuka pokazuje Ją w karmelitańskim habicie; częsty był też zwyczaj uznawania Matki Bożej za przeoryszę (a nawet w gałęzi męskiej – za przeora) klasztoru. Wszystko to przypomina, że Matka Najświętsza jest Tą, która kroczy wraz z nami i swoim przykładem wskazuje nam drogę życia duchowego i kontemplacji. Jeden z autorów karmelitańskich napisał, że choć św. Jan od Krzyża bardzo rzadko wspomina o Matce Najświętszej, to jednak całą Drogę na Górę Karmel(czyli pierwsze z jego wielkich dzieł, opisujące, co powinien robić człowiek na drodze zjednoczenia z Bogiem) można by potraktować jako traktat maryjny, gdyż pokazuje, w jaki sposób dojść do czystości serca, jaka była w Maryi.
W tym kroczeniu wraz z Maryją karmelitanka odnajduje swoją tożsamość wyrażoną w cnotach, którymi żyła Matka Boża.
Przede wszystkim, w Jej życiu modlitwy i kontemplacji. Pismo święte kilkakrotnie mówi o Maryi, że „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19; por. 2,51b). Także karmelitanka ma nieustannie rozważać Słowo Boże. To rozważanie Słowa należy jednak rozumieć nie jako prostą praktykę życia duchowego, rozmyślanie nad poszczególnymi fragmentami Pisma Świętego, ale jako spotkanie z Tym, który jest żywym Słowem Ojca, nieustanne szukanie Jego obecności i Jego woli, którą mamy realizować w naszym życiu. Tak żyła Maryja, która stalewnikała w tajemnicę życia swojego Syna. Ponadto, ukryte życie Maryi w Nazarecie jest dla karmelitanki wzorem życia w milczeniu i samotności przepełnionej ciągłą relacją z Jezusem. Nade wszystko zaś jest Ona Tą, która miłość do Chrystusa przeżywała w sposób najpełniejszy i najprawdziwszy. Św. Jan od Krzyża pisze, że była tak zjednoczona z Bogiem, że Jej duszą nie powodowała żadna forma stworzona, lecz wszystkie „Jej poruszenia pochodziły zawsze z Ducha Świętego” (Droga… III,2,10). W Maryi odnajdujemy więc to, co jest istotą kontemplacji: pełne miłości całkowite podporządkowanie woli człowieka Bogu.
Odnajdujemy w Niej też to, co jest istotą dążenia do tego kontemplacyjnego zjednoczenia z Bogiem – życie cnotami teologalnymi. Życie wiarą, która, choć pewna, pozostaje mrokiem dla rozumu. Urzeczywistnia się ono we wszystkich wydarzeniach Jej życia – od Zwiastowania aż po Kalwarię i Zmartwychwstanie. Życie nadzieją pozostawiającą wszelkie ludzkie zabezpieczenia, czyniącą z Niej „pierwszą spośród ubogich Pana”. Tak było, gdy podejmowała niepewności związane z macierzyństwem i pierwszymi latami życia Jezusa; tak też było, gdy „ufnie oczekiwała na zmartwychwstanie Pana”. Życie miłością – pełnym oddaniem Chrystusowi, wskazywaniem zawsze na Niego, oddaniem Kościołowi pierwotnemu i wszystkich czasów.
W ten sposób karmelitanka widzi w Maryi najpełniejsze urzeczywistnienie „królewskich cnót”, które św. Teresa od Jezusa wymienia w pierwszych rozdziałach Drogi doskonałościjako niezbędne, by faktycznie prowadzić życie modlitwy i dojść do kontemplacji. Chodzi tu o miłość bliźniego, oderwanie i pokorę, które są fundamentem życia teologalnego.
Maryja jest wzorem całkowitego oddania siebie w bezinteresownej, zapominającej o sobie służbie bliźniemu, wyrażającej się w prostych, zwyczajnych realiach życia; taką widzimy ją, gdy spieszy pomagać Elżbiecie lub gdy troszczy się dobro nowożeńców w Kanie. Uczy karmelitankę, jak – zgodnie z zaleceniami św. Matki Teresy –brać na siebie to, co trudniejsze i nie oczekiwać odwzajemnienia za okazywaną dobroć. Uczy, jak szukać faktycznego dobra duchowego bliźnich, chcąc każdego doprowadzić do Jezusa.
Maryja jest następnie wzorem oderwania, czyli w wymiarze pozytywnym pełnej wolności serca oddanego tylko Bogu. Wskazuje swoim życiem, jak do tego oderwania dojść poprzez wyrzeczenie się siebie, gdy patrzymy na Nią chociażby w scenie Zwiastowania, tej niespodziewanej i nadzwyczajnej interwencji Boga w Jej życie, która na pewno zaburzała Jej dotychczasowe plany.
Maryja szła też zawsze drogą pokory, czyli, jak definiuje św. Teresa od Jezusa, drogą prawdy. Prawdy o samej sobie oraz prawdy o Bogu i Jego transcendencji. Widzenia wielkości Boga i Jego dzieł w całym swoim życiu. Nieprzypisywania sobie prawa własności do tego, co jest niezasłużonym Bożym darem. Tę duchowość jasno dostrzegamy w Jej hymnie Magnificat.
Maryja uczy w tym wszystkim życia logiką paschalną, gotowości przyjęcia w swoim życiu krzyża. Krzyża, który wielkodusznie zaakceptowała, ofiarowując Jezusa w świątyni i który do głębi przeżyła podczas śmierci Swego Syna. Krzyża, który oczyszcza naszą miłość i Krzyża współodkupieńczego, gdy nasza miłość stanie się czystą na wzór miłości Maryi.
Nade wszystko zaś Maryja jest Tą, która głęboko żyje w Kościele i dla Kościoła. Widzimy ją z uczniami w Wieczerniku w dzień Zesłania Ducha Świętego. Swoim ukrytym życiem i modlitwą towarzyszy zawsze uczniom Pana. W tym również Jej życie przypomina życie karmelitanki.
Można by podsumować, że Maryja w Karmelu jest taką, jak widzi ją Sobór Watykański II w pięknym wykładzie mariologii w Konstytucji Lumen Gentium, co wskazuje też jasno na głębokie zakorzenienie duchowości Karmelu w nauczaniu Kościoła.
Taką Maryję spotykamy też w znaku szkaplerza świętego, poprzez który również wierni świeccy mogą uczestniczyć w naszej duchowości. Nabożeństwo szkaplerzne to bowiem nie tylko noszenie na sobie znaku Maryi czy odmawianie przepisanych modlitw, ale przede wszystkim troska o zachowanie „czystości życia według stanu”, tj. codziennego naśladowania cnót Maryi.
W tej codziennej pielgrzymce wiary Matka Najświętsza towarzyszy nam swoją opieką i przykładem, wskazując na piękno i zarazem radykalizm drogi, która prowadzi na szczyt Góry Karmel – do świętości realizowanej w Kościele i dla Kościoła poprzez czystość życia w całości oddanego Bogu.
źródło: Karmelitanki Bose, Warszawa