Mała droga św. Tereski

Przypadająca wczoraj, 30 września, 125. rocznica śmierci św. Teresy z Lisieux, a nadto celebrowane dzisiaj doroczne święto najmłodszego doktora Kościoła, zaprasza nas do ponownego pochylenia się nad jej życiem i przesłaniem, które także za naszych dni nie przestaje oddziaływać na Kościół i świat, tak bardzo potrzebujący duchowości dziecięctwa, miłości i prostoty.

Życie

Najmłodsza z dziewięciorga dzieci świętych rodziców Zelii i Ludwika Martin (kanonizowanych w 2015 r.), z których czworo zmarło w dzieciństwie, Maria Franciszka Teresa, w Karmelu Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, żyła zaledwie 24 lata i 9 miesięcy, z czego 15 lat w świecie i 9 w Karmelu. Urodziła się 2 stycznia 1873 r. w Alençon w Normandii. Gdy miała cztery i pół roku osierociła ją matka (zmarła na raka piersi), po czym rodzina przeprowadziła się do Lisieux. Otoczona miłością ojca i sióstr, zwłaszcza Pauliny – „drugiej mamy” (jak ją nazywała) otrzymała religijne wychowanie w domu rodzinnym i w internacie sióstr benedyktynek, gdzie 8 maja 1884 r. przyjęła pierwszą Komunię św., nazywając ją „pierwszym pocałunkiem Jezusa”.

W 1886 r. doznała „łaski Bożego Narodzenia” oznaczającej koniec kilkuletnich skrupułów i osiągnięcie dojrzałości emocjonalnej i duchowej, której owocem było m.in. wymodlenie nawrócenia zbrodniarza Pranziniego i postanowienie, by „rozpocząć bieg olbrzyma” w dążeniu do doskonałości. Rok później pielgrzymowała do Rzymu prosząc papieża Leona XIII o pozwolenie na wstąpienie w 15. roku życia do klasztoru karmelitanek bosych w Lisieux, w którym były już dwie jej siostry: Paulina (Agnieszka od Jezusa) i Maria (Maria od Najśw. Serca). Dołączyła do nich 9 kwietnia 1888 r. i 8 września 1890 r. złożyła śluby zakonne. W 1894 r. zmarł jej ojciec, którym opiekowała się córka Celina; po jego śmierci także ona dołączyła do trzech rodzonych sióstr w klasztorze jako s. Genowefa od Najświętszego Oblicza. Wcześniej wizytką w klasztorze w Caen, przyjmując imię s. Franciszki Teresy, została też ostatnia z rodzeństwa Martinów – Leonia, dziś kandydatka na ołtarze.

W życiu zakonnym Teresa pełniła posługę zakrystianki i – mimo młodego wieku – mistrzyni nowicjuszek. Starała się doskonale spełniać nawet najmniejsze obowiązki, pamiętając na obecność Bożą i oddając się Bogu za zbawienie świata jako ofiara miłości. Nazwała tę drogę do doskonałości „małą drogą dziecięctwa duchowego”. Szczególnie modliła się za kapłanów i za misjonarzy, korespondując z ks. Maurycym Biellièr’em i o. Adolfem Rouland’em, misjonarzami, swymi „duchowymi braćmi” i pragnęła wyjechać do klasztoru w Hanoi w Wietnamie.

W Wielki Piątek 3 kwietnia 1896 r., pojawiły się u niej symptomy daleko posuniętej gruźlicy (plucie krwią). Trafiła do klasztornej infirmerii, gdzie 30 września 1897 r. zmarła ze słowami „Boże mój, ja Cię kocham”. Nieco wcześniej wyznała: „ja nie umieram, wstępuję w życie” i zapowiedziała, że „niebo swoje spędzać będzie czyniąc dobro na ziemi” (18.08.1897).

Pisma

Spuścizna literacka św. Teresy, stanowiąca wyrażenie jej osobowości, obejmuje „Rękopisy autobiograficzne A,B,C”, zwane powszechnie „Dziejami duszy”, jej „Listy” i „Pisma mniejsze”. „Dzieje duszy”, wydane po francusku w 1898 r., tj. na pierwszą rocznicę jej śmierci, w 1901 r. ukazały się po angielsku i tylko rok później po polsku. Dziś pisma św. Teresy z Lisieux przetłumaczono na ponad sto języków.

W „Rękopisie A”, napisanym na prośbę s. Agnieszki, wówczas przeoryszy, Teresa opisuje etapy swego doświadczenia religijnego od dzieciństwa do wstąpienia do Karmelu i pierwszych ślubów. „Rękopis B”, powstały podczas rekolekcji z inspiracji s. Marii, zawiera zwierzenia Teresy o jej powołaniu w Kościele, w sercu którego zechciała być miłością. „Rękopis C”, sporządzony z polecenia przeoryszy, s. Gonzagi, uzupełnia wspomnienia z życia w Karmelu, rozpoczęte w „Rękopisie A” i objawia nadprzyrodzoną mądrość autorki, relacjonującej doświadczenia ostatniego okresu swego życia, tj. próbę wiary rozumianą przez nią jako łaska oczyszczenia przed spotkaniem z miłosiernym Bogiem, jako Ojcem, w którego ramiona rzuciła się z dziecięcą miłością i ufnością.

„Listy” św. Teresy (w liczbie 266), skierowane do rodziny, sióstr zakonnych i „braci” misjonarzy, objawiają jej mądrość i są specyficzną formą kierownictwa duchowego.

Do „Pism mniejszych” należą: „Poezje” (niektóre o wielkiej wymowie teologicznej i duchowej, jak poematy „Żyć miłością”, „Najukochańszy Jezu, pamiętasz?” i „Dlaczego kocham Cię, Maryjo?”), „Obrazki sceniczne” (tj. kompozycje teatralne przedstawiane w ramach rekreacji w gronie wspólnoty, m.in. teatrzyk o św. Stanisławie Kostce, napisany okazji jubileuszu mniszki noszącej jego imię), „Modlitwy” (wśród których „Akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej”, napisany nie atramentem ale własną krwią), „Rady i wspomnienia”, a zwłaszcza „Ostatnie słowa” (czyli wypowiedzi Świętej z ostatnich miesięcy życia, zanotowane przez współsiostry, znane dawniej jako „Żółty zeszyt” lub „Novissima verba”).

Doktryna i duchowość

Dogłębna analiza pism św. Teresy pozwala wyodrębnić istotne elementy jej doktryny oraz określić jej duchowość, które sprawiły, że została przyozdobiona najwyższym tytułem Doktora Kościoła. Bez studiów teologicznych, rozczytując się w Ewangelii i trwając na modlitwie, czerpała „pouczenia Boże” i doświadczyła, że mądrość „zostaje udzielona maluczkim”. Dane jej było poznać naukę miłości, zakrytą przed mądrymi i roztropnymi i stała się twórczynią nowej drogi dążenia do doskonałości ewangelicznej, nazwanej „małą drogą dziecięctwa duchowego”. Jej doktryna nie jest teologią scholastyczną, usystematyzowaną, ale „mądrością miłości”, która przewyższa „wszelką wiedzę” (Ef 3,19).

W epoce w której żyła, naznaczonej duchowością jansenizmu, deformującej oblicze Boga, bo przedstawiającej Go jednostronnie jako surowego Sędziego, dzięki lekturze Pisma św., odkryła prawdziwe, ojcowskie i miłosierne oblicze Boga, zapraszającego nas, abyśmy żyli jako dzieci, oddane Jego miłości, w zawierzeniu i ufności. Dlatego oddała się na ofiarę Miłosiernej Miłości Ojca, która pragnie udzielać się wszystkim. Nadto zauroczona nauką św. Pawła o Kościele jako Mistycznym Ciele Chrystusa, odkryła i pojęła swoje powołanie do bycia miłością w sercu tegoż Kościoła, i „dopełniała dla jego dobra braków udręk Chrystusa” (Kol 1,24), ofiarując w tej intencji swoje cierpienia znoszone z heroiczną miłością. Stwierdziła też, jako córka maryjnego zakonu karmelitańskiego, że Maryja „jest bardziej Matką niż Królową”, dlatego – uprzedzając niejako mariologię posoborową – proponowała przedstawianie postaw Dziewicy z Nazaretu zapraszających do naśladowania Jej cnót i zasłuchania w Boże słowo.

Kult

W skromnym pogrzebie św. Teresy uczestniczyło zaledwie 30 osób, a przeorysza martwiła się co o niej napisze w okólniku rozsyłanym po śmierci każdej mniszki do innych klasztorów. Jednak wkrótce wielkość Teresy ukazała się całemu światu. Już w 1908 r. bp T. Lemmonier, ordynariusz diecezji, postanowił rozpocząć proces beatyfikacyjny służebnicy Bożej i 6 września 1909 r. dokonano na cmentarzu w Lisieux ekshumacji i zabezpieczenia szczątków zmarłej, spoczywających dotychczas wprost w ziemi, poprzez złożenie ich w murowanym grobowcu na tym samym cmentarzu. Równocześnie dokonywano urzędowej cenzury pism i przesłuchiwano świadków życia kandydatki na ołtarze. 14 sierpnia 1921 r. papież Benedykt XV podpisał dekret heroiczności cnót sługi Bożej, a 11 lutego 1923 r. Pius XI zatwierdził cuda do jej beatyfikacji, której dokonał 29 kwietnia tego samego roku. Miesiąc wcześniej przeniesiono z cmentarza do Karmelu w Lisieux relikwie Teresy. 19 marca 1925 r. Pius XI zatwierdził cuda do kanonizacji Błogosławionej i po niespełna dwóch miesiącach, 17 maja, wpisał ją do kanonu świętych.

W 1929 r. rozpoczęto w Lisieux budowę bazyliki ku czci nowej Świętej. Jej poświęcenia 11 sierpnia 1937 r., dokonał legat papieski kard. E. Pacelli, późniejszy papież Pius XII.

Kościół uhonorował św. Teresę zadziwiają­cą ilością tytułów: patronka misji katolickich, patronka licznych diecezji, w tym diecezji łuckiej na Ukrainie, pa­tronka Meksyku, patronka Papieskiego Kolegium „Russicum” w Rzymie, opiekunka Katolickiej Akcji Robotniczej, patronka wszyst­kich nowicjatów, opiekunka Rosji, patronka Francji i w końcu Doktor Kościoła.

[Ponad 50 instytutów życia konsekrowanego na świecie, w tym 4 w Polsce (Karmelitanki Dzieciątka Jezus, Tereski, Terezjanki, Instytut Terezjański) uznało Świętą za patronkę lub przyjęło jej imię. Rozwój nowych wspólnot i ruchów kościelnych zakorzenia się często w jej duchowości. Wzniesiono ku jej czci 7 bazylik (Anzio i Verona we Włoszech, Detroit w USA, Kair w Egipcie, Lisieux we Francji, Rio de Janeiro w Brazylii i wyspa Fidżi na Pacyfiku), 10 katedr (7 w Afryce, 1 w Ameryce, 2 w Azji) i 13 sanktuariów, w tym 3 ze statutem sanktuariów narodowych (Lérida w Hiszpanii, B’Kara na Malcie, Kanavayen w Wenezueli). Wezwanie św. Teresy nosi na świecie ponad tysiąc parafii i kościołów].

Fenomenem ostatnich dziesięcioleci jest peregrynacja relikwii Świętej „aż po krańce świata”. W 2005 r. (1.05-15.08) były one także w Polsce, 36. państwie, które je do wtedy podjęło. Przybyły do Polski ponownie i gościły w Krakowie w czasie Światowych Dni Młodzieży w lipcu 2016 r.

Do dziś relikwie św. Teresy nawiedziły ponad 60 państw na wszystkich kontynentach. Kapsułka z relikwią „z kości” Świętej, w 2008 r., dzięki astronaucie R. Garan’owi, przebywała także w kosmosie, na pokładzie promu „Discovery”, przemierzając odległość 9 177 030 km.

Papież Pius XI uczynił św. Teresę „gwiaz­dą swojego pontyfikatu” i kult jakim się cieszyła nazwał „huraganem chwa­ły”. Pius XII określił ją jako „najwięk­szą cudotwórczynię nowoczesnej epoki”, Jan XXIII zawierzył orędownictwu Świętej obrady Soboru Watykańskiego II, a Paweł VI wskazał w niej „opatrznościowe światło” dla ludzi na­szych czasów. Jan Paweł I zachwycił świat swoją pokorą i prostotą serca, których – jak sam wyznał – nauczył się w szkole Teresy. Jan Paweł II pielgrzymował do jej grobu w Lisieux i zaliczył ją w poczet Doktorów Kościoła, jako jedyną świętą przyozdobioną tym tytułem podczas swojego pontyfikatu. Benedykt XVI stwierdził, że w życiu Teresy „znajdujemy świętość, która staje się mądrością i mądrość, która staje się świętością”, a papież Franciszek wyznał, że „Dzieje duszy” są jego ulubioną lekturą, dlatego zabiera je ze sobą nawet do samolotu, gdy podejmuje podróże apostolskie. Orędzie Teresy, „zawierające serce Ewangelii” (Pius XII), „nie uległo przedawnieniu” (Jan Paweł II), lecz staje się ono coraz bardziej aktualne za naszych dni i jest obecne w wielu dziedzinach życia Kościoła i świata.

Polonik

„O Maryjo, gdybym była Królową Nieba, a Ty byłabyś Teresą, chciałabym być Teresą, abyś Ty była Królową Nieba!!!”. Są to ostatnie napisane własno­ręcznie słowa św. Teresy z Lisieux. Była to siódma rocznica jej profesji, trzy tygodnie przed śmiercią. Sięgnęła po pamiątkowy obrazek przedstawiający Matkę Boską Zwycięską, i na jego odwrocie napisała drżącą ręką tę apostrofę maryjną.

Francuscy znawcy ducho­wości Teresy zastanawiają się czy nie jest to naśladowni­ctwo powiedzenia przypisywanego św. Augustynowi: „Pa­nie, moja dusza raduje się niezmiernie, kiedy myśli tym, że Ty jesteś Bogiem; bo gdyby, co jest niemożliwe, Augustyn był Bogiem, a Ty, Augustynem, to jednak wolałbym, abyś Ty był Bogiem a nie Augustynem”.

Wobec sugestii augustyńskiej inspiracji tego tekstu św. Teresy, nieżyjący już o. dr Otto Filek, karmelita bosy, znany specjalista teologii duchowości i redaktor krytycznego wydania polskiej wersji Pism naszej Świętej, wysunął hipotezę, bliższą prawdopodobieństwa, o karmelitańskiej, a nawet polskiej proweniencji apostrofy. Przypomniał, że jeden z siedemnastowiecznych polskich karmelitów bosych, autor podręcznika ascetyki wydanego w Kra­kowie w 1678 r., Sebastian od Wszystkich Świętych (Bolski), w szeregu płomiennych słów o Matce Chrystusa odważył się wyrazić: „Gdybym był Maryją, zrzekłbym się bycia Maryją, abyś Ty sama jedynie była Maryją”. Maryjne apostrofy o. Sebastiana zostały przejęte przez modlitewniki i powędrowały w świat. Np. widzimy je przedrukowane w Wilnie w 1823 r. A ponieważ za czasów św. Teresy była w Karmelu w Lisieux Polka, córka polskiego emigranta, Leonia Anastazja Jeżewska (w zakonie Teresa od Jezusa i Serca Maryi), nie jest wykluczone, że poprzez nią św. Teresa mogła mieć kontakt z polską pobożnością maryjną i poznać maryjne apostrofy polskiego karmelity, z których jedną uczyniła swoją.

Nadmieńmy nadto, że wśród licznych świętych, którzy przywoływali św. Teresę, nie brakuje też naszych rodaków, jak chociażby św. Rafała Kalinowskiego, św. Maksymiliana Kolbego czy św. Faustyny Kowalskiej.

o. dr hab. Szczepan T. Praśkiewicz OCD

Nasz Dziennik, 1-2.10.2022, s. M5-M6.