Dziś wymyśliłam, że przecież w maju codziennie ktoś ma rocznicę swojej pierwszej Komunii Świętej! Można by w maju urządzić jakąś trzydziestojenodniową-katoimpre
No właśnie.. kolejny to maj. Mój osiemnasty maj. Osiemnaście lat i jeden dzień temu wydarzył się największy z cudów. To chyba trochę pełnoletniość w byciu z Jezusem.
Czy Was tak samo mocno wzrusza fakt, że On przychodzi do nas, do tak małych, do tak bezradnych, do tak delikatnych istot i daje nam to wielkie zjednoczenie? A potem ufa bezgranicznie, wierzy, dopinguje, posyła swoich aniołów, aby strzegły na kompletnie wszystkich drogach, które wybieramy.. na zakrzaczonych, zabłoconych, skamieniałych, pustynnych…też.
Bardzo wczoraj dziękowałam za te niekończące się i wciąż przelewające fale miłości w moim życiu. Dzięki, chwała i cześć Temu, który podnosi do wciąż nowych poziomów kochania siebie i wszystkich. Błogosławieństwo i wdzięczność Temu, który pobudza serca do tęsknoty.
Różo Duchowna…
Blanka Mazur