Święta Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) dobrze zdawała sobie sprawę ze związku, jaki istnieje pomiędzy modlitwą a życiem. Związek ten jest obustronny: jakość życia wpływa na jakość modlitwy, ale też jakość modlitwy wpływa na jakość życia. Odpowiedni styl życia skupionego, nacechowanego miłością bliźniego, duchem umartwienia i pokory pomaga w głębszym i bardziej autentycznym przeżywaniu modlitwy. Ale też autentyczne spotkanie z Bogiem na modlitwie przemienia życie człowieka, daje siłę przyjmowania z miłującą uległością, a nawet rodzi pragnienie wyzwań, które Bóg stawia przed człowiekiem, jakkolwiek byłyby trudne i naznaczone cierpieniem. Prawdziwa modlitwa daje więc siłę do tego, co nazywamy walką duchową chrześcijanina. Przeciwnicy w tej walce: szatan, świat z jego antyewangeliczną mentalnością i „stary człowiek” w nas odciągają na wszelkie sposoby zwłaszcza od tajemnicy krzyża i tego wszystkiego, co jest trudem i ofiarą. Bardzo charakterystyczne zaś dla duchowej drogi i duchowych zmagań Edyty Stein jest dojrzewanie poprzez modlitewny kontakt z Bogiem, a zwłaszcza z tajemnicą Chrystusa Ukrzyżowanego do zgody na krzyż we własnym życiu i do podjęcia ekspiacyjnego cierpienia w zjednoczeniu z cierpieniem Chrystusa.
Po swym nawróceniu, a zwłaszcza po wstąpieniu do Karmelu Święta coraz bardziej żyje tą tajemnicą, rozeznając, że tym krzyżem, do którego przyjęcia czuje się wezwana, jest przede wszystkim krzyż nienawiści i przemocy, związany z faszyzmem, prześladowaniem Kościoła oraz Żydów, a potem z okropnościami wojny. „Uważałam, że ci, którzy rozumieją, iż to jest krzyż Chrystusowy, w imię reszty winni wziąć go na siebie. Dziś wiem o wiele lepiej, co znaczy być poślubioną Bogu w znaku krzyża” (Pisma, t. II, s. 362). Pragnienie krzyża i cierpienia z nim związanego, a nawet śmierci wyraża w swych pismach jeszcze wielokrotnie, np. w swoim testamencie, który kończy słowami: „już teraz przyjmuję śmierć taką, jaką mi Bóg przeznaczył, z doskonałym poddaniem się Jego woli i z radością” (cyt. za: J.I. Adamska OCD, Błogosławiona Edyta Stein, Kraków 1988, s. 213) czy też w jednym ze swych listów: „Scientiam Crucis [wiedzę Krzyża] można zdobywać tylko wtedy, gdy się samemu, do głębi Krzyża doświadczy. Od początku byłam o tym przeświadczona i powiedziałam z głębi serca: Ave Crux, spes unica [witaj, krzyżu, jedyna nadziejo]” (Pisma, t. I, s. 416).
o. Andrzej Ruszała OCD
Czytaj dalej w wrześniowo-październikowym numerze „Głosu Karmelu”