Kiedyś myślałam, że to niewykonalne, że słabe, jakieś dewocyjne i raczej zarezerwowane dla Babć Staruszek z chustami na głowach, które na cichych wsiach snują się od kapliczki do kapliczki szepcząc zdrowaśki.
Dziś, to już 47 dzień MOJEJ NOWENNY POMPEJAŃSKIEJ.
Niejednokrotnie trudno znaleźć czas i przestrzeń do tej modlitwy.
Bezsprzecznie jednak jest moim sposobem uświęcania każdej wolnej lub mniej wolnej chwili.
Jakiś czas temu, w drodze do pracy, trzymając różaniec w rękawiczce minęłam młodego, bardzo przystojnego Chłopaka, któremu różaniec splatał obie dłonie.
Bardzo mnie ten widok zawstydził. Dlaczego nie mam takiej odwagi i radykalności?
Od tego momentu z dumą i gracją przemierzam ulice Krakowa trzymając mój różaniec poza rękawiczką.
Lubię spotykać te zaskoczone, czasem zdziwione i oburzone, częściej jednak ciepłe i jednoczące oczy Ludzi, których mijam.
Nowenna Pompejańska jest skuteczna – przemienia serce i ustawia PRIORYTETY.
Blanka Mazur