To, że Kościół to nie tylko księża, powoli dociera do świadomości wiernych. Podobnie, prawda, że misje to nie tylko misjonarze, krok po kroku zmienia świadomość misyjną Kościoła. Hojna praca świeckich wolontariuszy wypełnia całe zaplecze funkcjonowania misji od samych jej początków. Coraz częściej jednak wolontariusze wychodzą z zaplecza i docierają na pierwszy front misji karmelitańskich.
Obserwując przez lata rozwój naszych misji można stwierdzić, że od początku ich istnienia, świeccy wolontariusze byli obecni na naszych misjach w Burundi i Rwandzie. Jako stolarze, przyuczając miejscowych w przyklasztornych stolarniach; jako elektrycy, pomagający w skomplikowanych instalacjach; jako architekci pomagający w zaprojektowaniu nowych infrastruktur misyjnych; fotografowie i filmowcy, pomagający uchwycić w obiektywie misyjne realia; w końcu jako pedagodzy przyuczający do języka angielskiego.
Przez te prawie 50 lat przewinęło się przez nasze domy wielu ludzi dobrej woli. W ostatnim czasie mamy wrażenie, że ruch wolontariatu w naszych realiach rozwija się dość dynamicznie. W tym roku będziemy gościć, na krótki co prawda bo zaledwie miesięczny wolontariat, 7 młodych ludzi. Dwóch chłopaków z Poznania i pięć dziewczyn z Niemiec.
Posługa, do której przygotowujemy tegorocznych kandydatów będzie zróżnicowana i zorganizowana w 3 ekipy. Pierwsza zajmie się remontem domu dla niepełnosprawnych i będzie odwiedzać rodziny adopcyjnych dzieci, którym pomaga program Abana Baseka. Druga ekipa, gdzie dwie dziewczyny przez kilkanaście dni będą odwiedzać kilkadziesiąt rodzin osób psychicznie chorych, pomoże usystematyzować dane do programu ITARA, który funkcjonuje już od kilku lat. Będą szukać dla chorych lekarstw i im je dostarczać do domów, jednocześnie próbując uwiecznić w fotografii ich warunki życia i je opisać, by darczyńcy lepiej mogli poznać realia osób, które wspomagają. Trzecia ekipa przyjedzie do Burundi, gdzie w dziesięciu wioskach pigmejskich mamy pod opieką około 600 rodzin, pomogą naszym miejscowym animatorom ogarnąć realia tzn. spisać dzieci nieuczęszczające do szkoły, opisać potrzeby we wioskach i skonkretyzować je w konkretne dane. W wolnych chwilach będą też do dyspozycji u sąsiadek, Sióstr Misjonarek Miłości, tzw. kalkucianek.
W styczniu – mamy nadzieję na przyjazd kilku nauczycieli muzyki, którzy przyjadą z Niemiec poprowadzić warsztaty muzyczne w rodzącej się szkole muzycznej imienia św. Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej przy stołecznej katedrze.
Świecki na misjach, to nie tylko pomoc misjonarzom, którzy nie są wstanie ogarnąć wszystkich rodzących się inicjatyw, ale też jest znakiem powszechności Kościoła, gdzie wszyscy wierni pragną, by Jezus był znany i kochany.
Bujumbura, 18 czerwca 2019 r.
o. Maciej Jaworski OCD