„Dusza moja wyschła, ponieważ zapomniała szukać pokarmu u Ciebie”. S 38
W powyższym zdaniu, nasz Doktor wskazuje na źródło pożywienia duszy – Boga.
Ponieważ to Bóg umacnia duszę, potrzeba szukania pomocy u Niego. Ale to szukanie nie może być jedno czy kilko-razowym aktem, ale permanentne, nieustanne. W przeciwnym razie duchowa witalność zaczyna wysychać i zaczyna się przykry proces obumierania wewnętrznego, co z czasem prowadzi nawet do wymarcia relacji z Panem Bogiem. Wskazuje na to owo „zapomnienie” będące znakiem, że Bóg jest poza obrębem naszych „nawet drugorzędnych” priorytetów.
Trzeba zauważyć, że św. Jan od Krzyża w tym zdaniu nie mówi, iż dusza w ogóle zapomniała szukać pokarmu, lecz zapomniała szukać go u Boga. Nikt nie chce dla siebie źle, jeżeli się czegoś podejmuje to ze względu na swoje dobro, podobnie jest w tym przypadku. A więc dusza pomyliła prawdziwy pokarm z czymś innym, pomyliła środek z celem i w złym kierunku przewartościowała swoje dążenia. Problem jest duży bo to, co nie jest pokarmem, lub nawet jest wręcz szkodliwe, dusza uważa za życiodajny grunt. Problem ten może rozwiązać tylko Boża interwencja, albo naturalny proces wysychania, który zmusza do zastanowienia.
Nasz Święty mistyk jak zwykle chce naprowadzić nas na drogi prowadzące do pełnej komunii z Bogiem. Pamiętajmy więc o słowach, z których Jan od Krzyża czerpał: „Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie” (J 15, 5 – 6).
br. Andrzej od Matki Bożej