Wróciłam z wakacji, podczas których miałam pod opieką kilkoro Dzieci z niepełnosprawnością intelektualną.
Wiek metrykalny: 12 lat, wiek rozwojowy: między 1-2 rokiem życia, łatwo więc można sobie wyobrazić: moja uwaga i każdy mój zmysł wyostrzone na 100%, przez wszystkie wspólne dni i wszystkie wspólne noce.
Czuję, że mój układ nerwowy jest przeorany w każdą możliwą stronę, każdy centymetr mojego ciała woła o odpoczynek i ciszę.
Ten czas dołącza do puli pt. ,,Niezwykłe doświadczenie”.
Niezwykłe, jak Pan Bóg mnie przez Nich przemienia.
Niezwykle, jak do mnie przez Nich mówi.
Niezwykłe jak pokazuje, o co chodzi w Jego patrzeniu na mnie.
Nie wiem ile set razy na przestrzeni tych wspólnych dób użyłam zwrotów ,,nie bój się, ja tu jestem”; ,,nigdzie nie idę, cały czas jestem przy Tobie” czy ,,daj rękę, pomogę Ci” lub ,,tu jestem, chodź!”.
Za każdym razem wypowiadając te wyrazy, miałam poczucie, że gdzieś już je słyszałam, że płyną prosto z najgłębszych głębin mojego serca.
Moja relacja z tymi Dziećmi, Ich trudności w komunikowaniu się, samodzielności i przyjęciu pomocy, jest dokładnym odzwierciedleniem tego jak Pan Bóg ma ze mną.
Bezustanna uwaga, troska, dostępność, pomoc.
Każda okazana przeze mnie czułość jest Jego czułością. Każda moja cierpliwość jest Jego cierpliwością. Każda chęć pomocy i wsparcia jest Jego nieustanną Obecnością.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi, że stawia mi tych ‘głupich’ w oczach świata aby uczyć mnie SIEBIE. Że daje mi tych małych świętych żebym stawała się jak On.
Bądź uwielbiony, wywyższony i błogosławiony!
Blanka Mazur