„Jeśli ślepy upada, nie podniesie się sam, a choćby się podniósł, pójdzie tam w nieodpowiednim kierunku” (11).
Możemy sobie wyobrazić ślepca, który upadł. Nic nie widzi…, dlatego nie zauważa przedmiotów obok niego, które by mu mogły pomóc powstać. Lecz jeśli by nawet wstał o własnych siłach, to jest dla niego niemożliwe znaleźć właściwy kierunek, w którym powinien podążać. Nasz Ojciec Jan od Krzyża używa tego przykładu by opisać wewnętrzny stan duszy.
Dusza, która idzie drogą zjednoczenia, by dojść do upragnionego celu – Oblubieńca, musi korzystać z pomocy aby powstać z upadku (będzie to np. dobra lektura, inna osoba, różne wydarzenia w jej życiu, …), a przede wszystkim – jak często wspomina nasz Święty – na właściwą drogę wprowadzi nas kierownik duchowy czy spowiednik, którego zadaniem jest otworzyć nas na działanie Ducha Świętego. Gdy już będziemy otwarci na to działanie Boga w nas, możemy iść „ślepo” drogą wiary.
br. Peter od Miłosiernego Ojca