Umierać z trwogi o zbawienie innych
Nie żyjemy sami dla siebie i nie zbawiamy się w pojedynkę. Sen z powiek i święty spokój powinna nam burzyć troska o zbawienie innych.
„O, biedaku! O, chwalebna i pełna bólu jest twoja dusza! Sądziłam, że już ich nie masz. Gdy byłeś tutaj, nie chciałeś mnie słuchać, a teraz chcesz, bym ciebie słuchała? Biedaku, czego chcesz ode mnie? […] O, Miłosierny Boże miej wzgląd na Twój obraz, lżyj jego cierpieniom, okaż mu miłosierdzie. Wielka jest Twoja szczodrobliwość, że nagradzasz rzecz tak małą! Że nie gardził tym, czym inni gardzą. O najsprawiedliwszy Boże, jeśli nie czynił tego, co Tobie miłe, to jednak nie gardził tym, co Tobie miłe. To prawda, że robił rzeczy Tobie przeciwne, ale nie mówił, że jest dobrze czynić coś przeciw Tobie. Prawda, nigdy nie wielbił Cię za Twoją dobroć, ale wiedział, że powinien to czynić… (List z 1587 r. napisany przez Marię Magdalenę de Pazzi po śmierci brata, którego święta zobaczyła cierpiącego w czyśćcu).
Święta Mario Magdaleno de Pazzi uproś nam u dobrego i miłosiernego Boga łaskę modlitwy i ofiar podejmowanych z troski i niepokoju o zbawienie innych.