Być fundamentem dla drugich
Nieraz, gdy mowa o pierwszych początkach zakonów, słyszę takie zdanie, że tym świętym ojcom Pan większych łask użyczał, jako tym, którzy mieli być fundamentem duchowej budowy zakonu. Prawda. Ale i o tym należałoby nam zawsze pamiętać, że my także jesteśmy fundamentem dla tych, którzy po nas przyjdą. I gdybyśmy my dziś żyjące nie odstępowały od przykładów, jakie nam zostawili ci, którzy żyli przed nami, i gdyby te, które będą po nas, czyniły podobnież, budowa stałaby zawsze mocna i niewzruszona. Cóż mi to pomoże, że święci dawnych czasów tak byli doskonali, jeśli ja, nastąpiwszy po nich, tak jestem niedoskonała, iż życiem moim niecnotliwym niszczę to, co oni zbudowali? Boć to rzecz jasna, że nowo wstępujący nie tyle stosują się do tych, którzy dawno temu zeszli z tego świata, ile raczej do tych, których widzą przed sobą obecnych. Zabawna to rzecz, bym miała nędze moje tym tłumaczyć, że nie było mi dano żyć w onych pierwszych czasach, bym nie w tym raczej uznawała ich przyczynę, że życie i cnoty moje tak daleko pozostają w tyle za życiem i cnotami tych, którym Bóg tak wielkich łask użyczał. F 4,6
Jest to prawda, potwierdzona przez życie całej rzeszy świętych, żyjących w różnych czasach, w różnych warunkach, mających koło siebie ludzi bardziej lub mniej im przychylnych, czy wręcz ich nienawidzących, że w każdych czasach, w każdych warunkach, w każdym powołaniu można zostać świętym. Bowiem te rzeczy zewnętrzne, od nas w jakiś sposób niezależne, nie mogą być przeszkodą do świętości, a wręcz są miejscem otwarcia na łaskę Boga i jej przyjęcia. Powinniśmy zdać sobie sprawę również z tego, że nasza postawa, wobec spotykających nas utrapień, może stać u podstaw decyzji wkroczenia na drogę świętości.
Św. Tereso od Jezusa uproś nam u Dobrego Boga łaskę byśmy swoje życie, warunki, w których żyjemy, cechy charakteru, które szczególnie trudno nam jest dźwigać, traktowali, jako szkołę naszej osobistej świętości.
Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…
Św. Tereso od Jezusa – módl się za nami!