Widziałam następnie pięć drzew. Pierwsze miało owoce na pierwszy rzut oka jędrne i dorodne, ale zgniłe i w środku jakby wypełnione dymem – to jest miłość własna i miłość do tego wszystkiego, co jest na ziemi, co sprawia, że owoc tak twardnieje, że w końcu gnije.
Zatwardziałość serca to straszny stan. Czyni człowieka ślepym naprawdę o sobie, świecie i innych. Ta ślepota sprawia, że niszczeje z naszej winy to, co mogło służyć pożytkowi nas i innych.
Święta Mario od Jezusa Ukrzyżowanego uproś nam u dobrego i Miłosiernego Boga łaskę, by nas ustrzegł od zatwardziałości serca i od przywiązania do tego, co nie jest Nim.
Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…