Na Jego widok
mimowolnie uśmiecha się oko,
język pieści wyrazy,
a w sercu nawet mroźnym, budzi się ciepło.Bo nasz Maleńki
jest jak promyk wiosny po lodowatej zimie,
jak uśmiech nieba po ciemnicy więzienia.
Gdy w trosce bezmiernej o chleb codzienny, o znośną dolę na ziemi, dobra niebieskie tak gdzieś dalekie – dalekie ci się zdają, i dusza tylko po ziemi się czołga, módl się żarliwie: Jezu, podnoś mą ufność!
Gdy miłość ciała rozognia ci serce i trucizną rozkoszy odziera cię z życia, klęknij, adoruj imię Boga i Przyjaciela: Jezu, zapal we mnie miłość, którą Ty sam jesteś, uczyń me serce według Serca Twego!
O Boskie Dziecię, błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z Sobą i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…