Potrzeba dobrego przewodnika na drodze do nieba
Obrałam więc sobie za obrońcę i pana chwalebnego świętego Józefa, i bardzo mu się polecałam. Jasno stwierdziłam, że zarówno z tego niebezpieczeństwa, jak i z innych, większych, dotyczących mojej czci i zatracenia duszy, ten ojciec i pan mój mnie wybawił skuteczniej, niż ja potrafiłam prosić. Nie przypominam sobie do dzisiaj, żebym o cośkolwiek go prosiła, a on tego nie uczynił. (Ż 6,6)
Idąc samemu po nieznanych ścieżkach, łatwo się zgubić. Jeszcze łatwiej pobłądzić, pomylić drogę prowadzącą do życia wiecznego, do zbawienia. Dzieje się tak dlatego, że zbyt wiele dróg wiodących do szczęścia proponuje się dzisiaj ludziom. Niech święty Józef, w którego skuteczne wstawiennictwo tak wielu wierzyło będzie naszym przewodnikiem na drodze o nieba.
Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu i Synowi…
św. Józefie – módl się za nami!