„O grzechy powszednie mało się troszczyłam i to mnie gubiło”.
Św. Teresa od Jezusa w swoich dziełach wyznaje nam prawdę o sobie. Nie opowiada tylko o łaskach nadzwyczajnych, ale pisze też oczywiście o własnych błędach i pomyłkach w życiu duchowym. A dzisiaj chce nam powiedzieć, że był taki okres w jej życiu, że dbała tylko i wyłącznie o to, by nie popełniać grzechów ciężkich – tych największych. Natomiast w małych sprawach, w codzienności, nie dbała za bardzo o walkę z każdym grzechem. I trwało to prawie czterdzieści lat jej życia.
Dopiero wtedy zrozumiała, że każdy grzech, nawet ten najmniejszy i wydawałoby się najbardziej niewinny, oddala od Boga. Serce staje się przez to mniej wrażliwe i dbamy tylko o rzeczy podstawowe, a nie idziemy głębiej. Dlatego radzi nam byśmy zawalczyli o wytrwałość i determinację, byśmy z miłości do Pana Boga nie godzili się na jakikolwiek grzech.
o. Paweł Hańczak OCD