“…przyjmować każdą radość i boleść tak jakby bezpośrednio pochodziły z Jego miłości…”
W jednym ze swoich licznych listów Święta z Dijon wyraża całkowitą ufność wobec Bożej Opatrzności. Pobrzmiewają w tych słowach echa Księgi Hioba. Jej bohater mówi, że skoro dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu nie możemy przyjąć zła. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej współodczuwa tajemnicę cierpienia niezasłużonego, ale darowanego nam po to, byśmy wobec Boga nauczyli się postawy zawierzenia – zarówno wtedy, gdy wiedzie nam się dobrze, jak i wtedy, gdy spotykają nas nieszczęścia. Takie postępowanie wznosi nas na wysokość Taboru i jednocześnie Golgoty. Niech czas wakacji będzie okazją do wspinania się na te dwa szczyty.
o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD