„Miłość jest tym, co najbardziej wolne ze wszystkiego, co istnieje: ofiarowaniem siebie samego.”
św. Teresa Benedykta od Krzyża
Chciałbym tym razem podzielić się z Wami kolejnym darem Ducha Świętego – darem umiejętności, zwanym także darem wiedzy serca. Czym on tak naprawdę jest, na czym polega? Czy na tym, by mieć umiejętność robienia różnych rzeczy? By rozwinąć w sobie pewne zdolności dane nam od Boga? To w rzeczywistości coś o wiele głębszego. Dar ten dany nam jest od Boga przede wszystkim po to, by umieć zatrzymywać uwagę serca na najwyższym dobru jakim jest Bóg. Umieć skoncentrować się na Nim, pomimo emocji, które przychodzą, wydarzeń, które się dzieją, tysięcy spraw i relacji, które trwają. Pomaga on mieć jasne rozeznanie co do osób, faktów, wydarzeń oraz sytuacji, co przecież nie jest wcale takie oczywiste w życiu każdego człowieka, w którym pojawiają się sukcesy, porażki, silne emocji, zakochanie, żałoba, smutek, troska, złość czy ból. Gdy dar się rozwija, mamy umiejętność oceniania wartości rzeczy i osób, patrzenia na nie takimi, jakimi są w oczach Boga. Św. Teresa od Jezusa tak pisze: „Ubolewa nad czasem, gdy miała na względzie sprawy czci i konwenansów oraz omamienie, któremu podlegała, uważając za stosowne to, co świat uważa za stosowne. Rozumie, że prawdziwa cześć nie jest zakłamana, ale prawdziwa, gdy uważa za coś to co jest czymś, a to, co jest niczym ma się za nic, gdyż niczym i mniej niż niczym jest wszystko, co się kończy i nie zadowala Boga” (Księga życia 20,26).
Chodzi o to, by umieć stawiać Boga ponad wszystko, nie przywiązywać się do ludzi, nawet tych ukochanych, ale patrzeć razem z Bogiem na świat oraz na wszystkich i wszystko wokół. Wtedy nasza miłość do innych będzie już całkowicie wolna i prawdziwa, bez domieszki przywiązania i dopasowywania się.
W Piśmie Świętym możemy usłyszeć takie słowa: „Nie bądźcie więc niewolnikami ludzi” (1 Kor 7,23). To słowa, które mają pokazać nam drogę, wskazać kierunek, jak podchodzić do relacji z ludźmi, jak rozwijać w sobie dar Ducha Świętego – dar umiejętności, stając się ludźmi prawdziwie wolnymi. Dar ten ma uwalniać i uzdrawiać serce, sprawiając, że staniemy się już „dziedzicami z woli Bożej”, że będziemy się już czuć i postępować naprawdę jako wybrane i ukochane dzieci, córki i synowie Boga.
Ten konkretny dar Ducha pomaga wejść głęboko w tajemnicę miłości Boga do nas, ale też do każdego człowieka. W związku z tym zmienia on mocno spojrzenie na siebie i innych, co powoduje inne zachowanie oraz wchodzenie w relacje przez nas samych. Jesteśmy bardziej pewni siebie, znamy swoją wartość i godność, odkrywamy swoje piękno –
do tego wszystkiego Duch Święty chce nas doprowadzać. Ale oczywiście w tym samym momencie poznajemy godność i wartość każdego człowieka, nawet tego, którego nie lubimy, z którym nam jest nie po drodze. Uzyskujemy umiejętność dotykania prawdy oczami Boga. Tak o tym pisała św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein): „Duch ludzki, który daje się kierować i przeniknąć Duchem boskim, poznaje w boskim świetle pierwotną postać stworzenia mimo jej zniekształceń i może współpracować nad jej odrodzeniem”.
o. Paweł Hańczak OCD
Czytaj dalej w ostatnim numerze „Głosu Karmelu”