Czytać, by się modlić? (Głos Karmelu, nr 100)

Czytać, by się modlić?

Bartłomiej Kolankiewicz OCD

Nie wiem, czy odnosisz podobne wrażenie, ale im więcej książek, konferencji i tym podobnych o modlitwie, tym słabiej ona idzie. Oczywiście, takie stwierdzenie jest ogromnym uproszczeniem i możesz się z nim nie zgodzić, pozwól jednak, że zgłębię temat.

W bajce Disneya Pinokio stary lalkarz Dżepetto wzdycha głęboko w kierunku gwiazd tylko z jednym życzeniem. Jest to pragnienie wyrywające się wprost z jego zbolałego serca i dotyczące oczywiście ukochanego Pinokia. Poczciwy staruszek chce, by stworzona przez niego lalka pozbyła się sznurków, przez które inni ludzie mogą decydować o życiu Pinokia. Dżepetto marzy, by jego chłopiec zmienił się w wolnego młodzieńca.

Warto czasami zastanowić się i nazwać sznurki, które posiadamy i które niekoniecznie są naszym wyborem. Te sznurki sprawiają, że to nie my decydujemy o swoim życiu, ale robi to ktoś lub coś innego. Sznurkiem może być jakaś rana, brak przebaczenia, lęk, cokolwiek. Okazuje się, że taki sznurek można mieć na modlitwie.

Skończyłem niedawno czytać ciekawy wywiad z trapistą o. Michałem Zioło. Książka nosi tytuł Po co światu mnich. Pośród wielu ciekawych spostrzeżeń o. Michała jedno szczególnie przykuło moją uwagę. Diagnozując współczesnego człowieka, ojciec Michał zwraca uwagę, że jest on przeżarty duchowo. Osoba wierząca i praktykująca cały czas spożywa wiele treści związanych z duchowością – obżera się, nie pozostawiając miejsca na trawienie.

Nie czas teraz na rachunek sumienia i na palenie książek o duchowości czy odsubskrybowywanie kanałów poświęcanych tematyce modlitwy. Nie należy także odinstalowywać aplikacji poświęconych rozwojowi wewnętrznemu. Chodzi tylko o to, by dać sobie czas na trawienie. Oczywiście bardzo byśmy chcieli przeczytać wszystkie książki o modlitwie i wiedzieć o niej jak najwięcej, to chwalebne, lecz to po pierwsze niemożliwe, a po drugie niepotrzebne.

Sprawę dość dosadnie podsumował św. Tomasz z Akwinu. Postrzega On Boga jako byt całkowicie prosty. Jakie dokładnie znaczenie nadaje temu wyrażeniu? Prostotę należy tutaj rozumieć jako zaprzeczenie złożoności. Byt prosty to taki, który nie ma żadnych części czy składników. Skoro Bóg jest prosty, to czy nasza modlitwa też taka nie powinna być? (...)

Powyższy tekst stanowi fragment artykułu z najnowszego numeru Głosu Karmelu. Całość dostępna w wersji papierowej.
mockup_magazyn-(GK)